Nie ma Macieja Muzaja, jest Łukasz Kaczmarek. Nie ma Bartosza Bednorza, Tomasz Fornal znalazł się tylko na liście rezerwowej, ale Kamil Semeniuk jest już pewny występu w Tokio. Wiele mniejszych czy większych zagadek dotyczących tego, na jakich zawodników postawi Vital Heynen, zostało już rozwiązanych. Poza jedną – dalej nie wiemy, z którym libero polska reprezentacja powalczy o olimpijskie laury. Paweł Zatorski czy Damian Wojtaszek? Odpowiedź na to pytanie poznamy prawdopodobnie dopiero po weekendzie.
Polscy siatkarze zakończyli dzisiaj pierwszą fazę rywalizacji w Lidze Narodów. Po przegranej w tiebreaku z zespołem Francji stało się jasne, że Biało-Czerwoni przystąpią do fazy pucharowej (do której awans zapewnili sobie już wcześniej) z trzema porażkami na koncie. Nie żeby to miało jakiekolwiek znaczenie, bo w półfinałach wszystko zacznie się od początku. Polacy, jako drużyna z drugiego miejsca (pierwsze zajęła Brazylia), zmierzą się Słowenią.
Finałowe rozstrzygnięcia w Lidze Narodów będą miały miejsca w weeekend. Liczymy na to, że naszym siatkarzom uda się zgarnąć pełną pulę, bo wiemy, jak wysoko sięgają ich ambicje. Inna sprawa, że myślami jesteśmy już poniekąd przy igrzyskach. Bo trener Heynen ogłosił częściowy skład na tę imprezę. Oto powołania selekcjonera:
Środkowi: Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski, Piotr Nowakowski
Rozgrywający: Fabian Drzyzga, Grzegorz Łomacz
Atakujący: Łukasz Kaczmarek, Bartosz Kurek
Przyjmujący: Michał Kubiak, Wilfredo Leon, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk
Libero: Paweł Zatorski, Damian Wojtaszek
Rezerwowi:
Tomasz Fornal – przyjmujący
Norbert Huber – środkowy
Zaskoczenia? Cóż, gdybyśmy pokazali komuś tę kadrę rok temu i powiedzieli, że właśnie ci siatkarze polecą do Tokio, kazałby nam puknąć się w głowę. Bo jak to Kamil Semeniuk? Gdzie jest Maciej Muzaj? Sytuacja jednak się mocno zmieniła. I szczególnie po tym, jak dani zawodnicy zaprezentowali się w Lidze Narodów, mało kto miał wątpliwości, że to Semeniuk, a nie Bartosz Bednorz czy Tomasz Fornal, znajdzie się w finalnej czwórce przyjmujących. Bądźmy szczerzy – ten chłopak ma coś w sobie. Nie tylko zagrał fenomenalny sezon w klubie, ale już w kadrze pokazywał, że nie odczuwa większej presji. I jest w stanie grać na wysokim poziomie, mimo niewielkiego – w porównaniu do kolegów – doświadczenia z reprezentacyjnej siatkówki.
Szkoda nam oczywiście Bartka Bednorza, bo jeszcze w sezonie 2019/2020 był na takiej fali, że niektórzy zastanawiali się, czy nie powinien stać się przyjmującym numer trzy w talii Heynena. Ostatnich rozgrywek w Zenicie Kazań nie miał już jednak specjalnie udanych, a w ostatnich meczach Ligi Narodów nie dostawał wielu szans do gry. Dało się wyczuć, że szansę na Tokio stracił. Dzisiaj zostało to tylko potwierdzone. Jeśli natomiast – odpukać – urazu nabawiłby się któryś z czwórki wybrańców, jego miejsce zajmie Tomasz Fornal, który wraz z Norbertem Huberem poleci na obóz do Takasaki, gdzie polscy siatkarze poczynią ostatnie przygotowania przed igrzyskami.
Kolejnego występu na igrzyskach nie zaliczy Karol Kłos, który przegrał rywalizację z Kochanowskim i Bieńkiem (bo że Nowakowski był pewniakiem, nie trzeba nikomu tłumaczyć). Z dwójki Łukasz Kaczmarek i Maciej Muzaj olimpijczykiem zostanie natomiast ten pierwszy. Nie może to dziwić, bo zaliczył nieporównywalnie lepszy sezon w klubie. Jeśli więc akurat Bartosz Kurek będzie miał gorszy moment podczas IO, to właśnie on wejdzie na parkiet w roli jokera.
Wiemy zatem sporo, ba, prawie wszystko. Prawie, bo Heynen wciąż waha się, jeśli chodzi o pozycję libero. To jest o tyle zaskakujące, że mało kto wątpi w umiejętności Pawła Zatorskiego. Przede wszystkim – to zawodnik niezwykle doświadczony, od lat opoka reprezentacji. Niektórzy zawodnicy przychodzili, niektórzy odchodzili, ale “Zator” zawsze robił swoje. Czy do Tokio poleci jednak Damian Wojtaszek? Przekonamy się za kilka dni. Choć dzisiaj Vital Heynen niczym nas specjalnie nie zaskoczył, tak może to jeszcze zrobić.
Fot. Newspix.pl
