W tym roku Plebiscyt “Przeglądu Sportowego” na najlepszego sportowca Polski nie wzbudzi takich emocji, jak miało to miejsce rok temu. Bo wygrał ten, na którego wszyscy stawiali. Najlepszy okazał się – zresztą w pełni zasłużenie – Robert Lewandowski, a podium uzupełnili Iga Świątek i Kamil Stoch, niesiony na fali sukcesu z Turnieju Czterech Skoczni.
Genialny rok
Kto by pomyślał, gdy pandemia zatrzymała sport na całym świecie, że ostatecznie dostaniemy tak wiele powodów do radości dzięki występom naszych zawodników i zawodniczek? Pod względem historycznych wyczynów był to być może najlepszy rok w minionej dekadzie. W pewnym momencie właściwie nie nadążaliśmy za sukcesami Polaków, bo te sypały się jak piasek w klepsydrze. I to takiej naprawdę sporej i szerokiej.
Zaczęło się już zimą, gdy Dawid Kubacki wygrywał Turniej Czterech Skoczni, a Kamil Stoch stawał się królem przymusowo skróconego Raw Air. Skończyło się – też zimą, następną – bo przecież kilka dni temu Stoch po raz trzeci w swojej karierze wygrał TCS. A że ten odbył się, gdy jeszcze trwało głosowanie w Plebiscycie – to też się liczył, choć Kamil trofeum odbierał już w 2021 roku. Poza tym swoje sukcesy odnosili Wilfredo Leon (Superpuchar Włoch w siatkówce), Katarzyna Niewiadoma (drugie miejsce w Giro Rosa, najtrudniejszym kolarskim wyścigu kobiet), Michał Kwiatkowski (zwycięzca etapu Tour de France) i wielu innych. Gorszy okres – przez pandemię – mieli lekkoatleci. Ich jedyną przedstawicielką w gronie nominowanych była Justyna Święty-Ersetic, zawodniczka Grupy Sportowej ORLEN.
Prawdziwe złote żniwa przyszły jesienią. Najpierw Jan Błachowicz został mistrzem świata UFC, spełniając nie tylko swoje marzenie, ale też marzenia wszystkich fanów MMA w Polsce. Potem Bartosz Zmarzlik obronił swój tytuł mistrza świata na żużlu. A skończyła tę złotą serię w sportach indywidualnych Iga Świątek, mistrzyni wielkoszlemowego French Open. Wszyscy oni dokonali czegoś historycznego. A przecież jeszcze trofea za zwycięstwo w Bundeslidze i Lidze Mistrzów wznosił Robert Lewandowski, który był zdecydowanie najlepszym piłkarzem świata w ubiegłym roku. Lepszym nawet od kosmitów: Cristiano Ronaldo i Leo Messiego.
Doszło do tego, że do najlepszej dziesiątki plebiscytu – mimo braku igrzysk olimpijskich w Tokio – nie dostały się takie postaci jak Jan-Krzysztof Duda, który dwukrotnie pokonał Magnusa Carlsena przy szachownicy, Michał Kwiatkowski będący jednym z najlepszych kolarzy świata czy Kasia Wasick, bijąca rekordy na pływalni.
Więc naprawdę – sportowo to był dobry rok. Ale liczymy, że w kolejnym sport się obroni, igrzyska dojdą do skutku i, jak powiedział Krzysztof Hołowczyc, “tego cholerstwa nie będzie”. To jednak w przyszłości. A teraz pora przejść do najważniejszych rozstrzygnięć. Kto więc najlepiej zapamięta Plebiscyt “Przeglądu Sportowego”?
Piłka górą
Jak zawsze – było trochę kontrowersji. Dawid Kubacki dopiero 10. (Kamil Stoch, trzeci dziś, przyznał zresztą, że to Dawid powinien być na jego miejscu) Natalia Maliszewska(!) – przy całym szacunku do jej wyników – aż szósta. Kajetan Kajetanowicz(!!), który najwidoczniej ma naprawdę wiernych fanów, czwarty.
Zdumienie budziło też dopiero siódme (!!!) miejsce Jana Błachowicza. Ale cóż, łaska kibica na pstrym koniu jeździ, a wiadomo, że sporty bardziej popularne mają w tego typu plebiscytach pewną przewagę. Takie MMA w Polsce jednak wciąż musi na siebie pracować. A środowisko fanów rajdów samochodowych najwidoczniej się zmobilizowało. Kajto zresztą – jakby na to nie patrzyć – sportowcem jest całkiem znanym. I lubianym.
Co jednak najważniejsze: wygrał ten, na którego chyba wszyscy stawiali. Druga była też ta, na którą chyba wszyscy stawiali. Bo nie było wątpliwości, że w polskim sporcie ten rok należał – również medialnie – przede wszystkim do nich. A więc napiszmy to wprost: Robert Lewandowski został wybrany najlepszym sportowcem Polski za rok 2020. Co nie udało się mu rok temu – do dziś doskonale zresztą pamiętamy emocje, jakie to wywołało – udało się dziś.
Wiemy już doskonale, że Plebiscyt rządzi się swoimi prawami, ale w tym roku nie było innej możliwości, niż zwycięstwo kogoś z tej dwójki. Iga Świątek przeszła do historii polskiego tenisa, zostając pierwszą osobą z naszego kraju z tytułem wielkoszlemowym w singlu. Robert Lewandowski z kolei stał się w ubiegłym roku absolutnie najlepszym piłkarzem świata, odbierając w konsekwencji wszystkie możliwe nagrody indywidualne – poza Złotą Piłką, ale pozostaje jej moralnym zdobywcą – jakie tylko mógł zgarnąć. A do tego, wraz z Bayernem Monachium, wygrał też przecież Puchar Niemiec, Bundesligę i, przede wszystkim, Ligę Mistrzów. Wszędzie był kluczowy, wszędzie zostawał najlepszym strzelcem.
Sami zresztą głosowaliśmy właśnie na niego, a na drugim miejscu umieściliśmy Igę Świątek. Owszem, może nie trafiliśmy kolejności (a nawet wszystkich nazwisk) z pozostałej części dziesiątki, ale przynajmniej pierwsza dwójka nam się zgadzała. Zresztą, naprawdę, trudno było podejrzewać, że mógł się tam znaleźć kto inny. Iga i Robert przecież nie tylko wyróżniali się na korcie oraz murawach, ale też jako osoby, charaktery, gdy akurat nie wygrywali swoich meczów.
– Dziękuję, że doceniliście tenis – mówiła Iga. – Głosowaliście na mnie, mam nadzieję, że moje występy przyniosły wam dużo radości, bo ten pandemiczny czas był bardzo trudny. Chciałam podziękować wszystkim, bo jest dla mnie zaszczytem, że mogę spędzać czas w gronie tak utytułowanych sportowców. To drugie miejsce – mimo że nie lubię przegrywać – jest dla mnie ogromnym sukcesem, a Robert zasłużył na zwycięstwo.
A ten, który, jak stwierdziła Iga Świątek, na zwycięstwo zasłużył, dodawał następujące słowa:
– Przede wszystkim chciałbym podziękować za tę nagrodę. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jaki to był rok. Nie tylko pod względem naszych sukcesów sportowych, ale przede wszystkim tego, w jakich czasach żyliśmy. Jak ciężko było nam wrócić do sportu, znaleźć motywację i wyzwania, które spowodowały, że rok, który się skończył, okazał się wspaniałym, wyśmienitym i niewiarygodnym. Czymś wspaniałym było wygrać tyle trofeów. Z drugiej strony zdaję sobie jednak sprawę, że oczekiwania rosną z każdym zwycięstwem i pucharem. Wejść na sam szczyt – to jedno. Ale utrzymać się na nim jest trudniej – mówił Lewy. Potem dziękował też – jak zawsze ze wzruszeniem w głosie – rodzicom.
Co w takiej sytuacji pozostaje nam napisać? Chyba tylko tyle, że życzymy sobie, wam i naszym sportowcom, byśmy za rok mieli jeszcze więcej mocnych kandydatów do miejsc w czołowej trójce.
Klasyfikacja 86. Plebiscytu na Najlepszego Sportowca Polski 2020:
10. Dawid Kubacki
9. Katarzyna Niewiadoma
8. Wilfredo Leon
7. Jan Błachowicz
6. Natalia Maliszewska
5. Bartosz Zmarzlik
4. Kajetan Kajetanowicz
3. Kamil Stoch
2. Iga Świątek
1. Robert Lewandowski
Pozostałe wyróżnienia:
Trener roku: Piotr Sierzputowski (trener Igi Świątek)
Mecenas sportu: Totalizator Sportowy
Mecenas sportu w trudnych czasach: PKN Orlen
Superchampion: Justyna Kowalczyk
Sport bez barier: Faustyna Kotłowska
E-sport: Marcin “Jankos” Jankowski
Impreza roku: Tour de Pologne
Fot. Newspix