Mimo że w ORLEN Mistrzostwach Polski Elity w Kolarstwie Torowym głos powoli przejmują śrendniodystansowcy, dzisiejszy keirin przyniósł wielkie emocje.
Do wczorajszego złota w scratchu Daria Pikulik dorzuciła drugi tytuł zdobyty w Arenie Pruszków. Medalistka mistrzostw świata Berlin 2020 w parze ze swoją młodsza siostrą Wiktorią pewnie wygrały w madisonie. To arcyciekawa konkurencja wywodząca nazwę od nowojorskiej hali Madison Square Garden, gdzie przed laty właśnie ten rodzaj wyścigu królował. Polega na pokonaniu określonej liczby okrążeń w parach, z tym że w danym momencie ściga się jeden z kolarzy, drugi odpoczywa spokojnie krążąc na zewnętrznej części owalu. Zmian dokonują poprzez charakterystyczne przekazanie energii kinetycznej, wykonując odpowiedni chwyt rąk i wypchnięcie partnera. Co dziesiątą rundę następuje lotny finisz punktowany za 5 (I miejsce), 3 (II), 2 (III) i 1 (IV).
Zawodniczki Klubu Kolarskiego Ziemi Darłowskiej na dziesięciu rundach zdobyły maksymalną liczbę punktów, w tym ten ostatni finisz już na mecie, dwukrotnie zaś przecinały kreskę na drugim miejscu. Do tego nadgoniły rundę, co daje dodatkowych 20 punktów. Jeszcze tylko kolarki MAT Atom Deweloper Wrocław (Łucja Pietrzak i Nikol Płosaj) zdołały zdublować grupę zasadniczą. Mistrzynie Polski zdobyły 71 punktów, Pietrzek i Płosaj 53. Podium uzupełniły Karolina Karasiewicz i Patrycja Lorkowska (TKK Pacific Nestle Fitness Cycling Team) z dorobkiem 21 punktów. Panie przejechały 25 km (100 okrążeń toru) w 31:18 minut, co dało 47,92 km/h.
W madisonie mężczyzn wyścig był popisem Daniela Staniszewskiego i Alana Banaszka (Mazowsze Serce Polski Cycling Team). Nadrobili dwie rundy i tylko na przedostatnim finiszu nie zapunktowali. Wywalczyli 97 punktów, a młodzieżowego mistrza Europy Bartosza Rudyka i Damiana Sławka (Wibatech Merx Wrocław) wyprzedzili aż o 45 punktów. Na trzecim miejscu sklasyfikowani zostali Szymon Krawczyk i Damian Papierski (CCC Development Team), którzy uzyskali 34 „oczka”. Jak burza rozpoczęli Filip Prokopyszyn (Tarnovia Tarnowo Podgórne) i Adrian Tekliński (ALKS Stal Ocetix Iglotex Grudziądz), którzy zdobyli maksymalną liczbę punktów (po 5) na pierwszych dwóch lotnych finiszach. Potem jednak oddali inicjatywę innym duetom. Stracili też dwie rundy i ostatecznie ukończyli rywalizację bez medalu.
Banaszek i Staniszewski, a dodatkowo obchodzący dziś urodziny Tobiasz Pawlak – również z grupy Mazowsze Serce Polski – obstawili całe podium w wyścigu punktowym. Banaszek nadrobił trzy rundy (60 pkt.), premie dały mu 24 punkty i o siedem zdołał wyprzedzić Staniszewskiego. Pawlak dzięki udanemu finiszowi na kresce wskoczył na medalową pozycję.
Złoto w wyścigu punktowym wywalczyła Karolina Karasiewicz, która o ledwie dwa punkty wyprzedziła Wiktorię Pikulik i o 10 Nikol Płosaj. Wyścig eliminacyjny (zwany też australijskim) wygrał Filip Prokopyszyn, przed Banaszkiem (trzy medale jednego dnia!) i Damianem Sławkiem. W TOP3 nie zmieścił się szosowy mistrz Polski ze startu wspólnego Stanisław Aniołkowski (CCC Development), który w Arenie Pruszków kończy sezon. Dla przypomnienia, konkurencja ta polega na tym, że peleton opuszcza ostatni zawodnik na rozgrywanych co drugą rundę lotnych finiszach, aż do wyłonienia zwycięzcy. Mistrzostwo kraju wśród pań zdobyła Łucja Pietrzak. W ostatecznej rozgrywce pokonała Patrycję Lorkowską. Ostatnia odpadła Marta Jaskulska (CCC-LIV), co oznaczało, że wywalczyła brąz.
Popołudniowa sesja rozpoczęła się od jednej z najbardziej widowiskowych konkurencji – keirinu. Sześciu kolarzy rusza w porządku za derną (skuterem), który rozpędza się i po trzecim okrążenia zjeżdża z toru przy prędkości 50 km/h. W tym momencie zawodnicy zaczynają walkę i mają kolejne trzy rundy na wypracowanie sobie prędkości, która da im na mecie jak najlepszą pozycję. Wśród pań zaskoczenie! Tytułu nie obroniła bowiem faworyzowana Urszula Łoś (ALKS Stal Ocetix Iglotex Grudziądz). Wyprzedziły ją Nikola Sibiak (Ziemia Darłowska) i Paulina Petri (Społem Łódź). Pasjonujący bój o złoty medal stoczyli mężczyźni. Faworytami byli sprinterzy reprezentacyjni – Mateusz Rudyk, Patryk Rajkowski i Krzysztof Maksel. Pierwszy za derną ruszył Maksel, który w kontrolowany sposób przepuścił w pewnym momencie Rajkowskiego. Wiedział, że z tyłu atakuje rozpędzony i bardzo mocny Rudyk, jednak Maksel umiejętnie wykorzystał układ, dodatkowo rozpędził rower na ostatnim łuku i na finiszowej prostej wypracował sobie kilka centymetrów przewagi, które dały mu złoto. Rajkowski był drugi, a Rudykowi ostatecznie nie dał się wyprzedzić Daniel Rochna (UKS Copernicus CCC SMS Toruń). Medaliście mistrzostw świata w sprincie nie udało się zatem powiększyć kolekcji medali z tego czempionatu do czterech – dotąd zdobył trzy złote krążki.
Piątek to ostatni dzień mistrzostw Polski. Sprinterzy powalczą na kilometr ze startu zatrzymanego, panie pojadą na 500 m i będzie to ostatni raz tego dystansu, bo w związku z powiększeniem żeńskich drużyn sprinterskich do trzech zawodniczek, zaczną się one również ścigać na 1000 m. Ostatni dzień rywalizacji poświęcony zostanie też na przeprowadzenie torowego wieloboju – omnium.
DARIUSZ URBANOWICZ
Fot. Szymon Gruchalski