Świątek się nie zatrzymuje – jest już w 1/8 finału Australian Open!

Świątek się nie zatrzymuje – jest już w 1/8 finału Australian Open!

Dziesiąte z rzędu wielkoszlemowe spotkanie wygrane bez straty seta! Wyrównany najlepszy wynik w karierze w Australian Open. Nadzieja francuskiego tenisa odesłana do domu. Iga Świątek może być dziś z siebie zadowolona – znów wykonała na korcie kawał dobrej roboty. Mimo że miała kryzysy, pokonała Fionę Ferro 6:4, 6:3. W 1/8 finału imprezy w Melbourne czeka ją znacznie poważniejsze wyzwanie: Simona Halep, rozjuszona dotkliwą porażką z Polką w ostatnim Rolandzie Garrosie.

Kiedy Iga prowadziła w pierwszej partii 3:0, niedzielnemu kibicowi tenisa mogło wydawać się, że mecz potrwa mniej więcej tyle, co połowa spotkania piłkarskiego + doliczony czas gry. Kilka kwadransów przyjemnej zabawy i fajrant? Nic bardziej mylnego!

Ci, co znają Ferro wiedzą, że to dziewczyna, która zawsze walczy do końca. Tak było i tym razem – mówi nam Adam Romer, naczelny miesięcznika “TenisKlub”.

Faktycznie, Fiona… zdobyła cztery kolejne gemy. W tym czasie Polce gra zupełnie się nie kleiła. Jak dobitnie pokazał na dużej grafice Eurosport, do tego momentu popełniła 13 niewymuszonych błędów! Mimo tego Świątek pozbierała się i podtrzymała trwającą od Rolanda Garrosa wielkoszlemową passę bez straty seta.

Romer:

– Iga dojrzała. Pamiętam jak kilkanaście miesięcy temu była w podobnych sytuacjach i nerwy brały wtedy górę. Zaczynała „strzelać” piłkami na korcie, co kończyło się porażkami. Tutaj zebrała się w sobie, bo wie jak sobie poradzić z kryzysami. Oczywiście, to także duża zasługa trenera Piotra Sierzputowskiego i psycholog Darii Abramowicz.

W drugiej partii Świątek znowu miała przestój. Przy prowadzeniu 2:0 nie wykorzystała trzech break pointów. Na szczęście szybko wróciła z tej nieprzyjemnej podróży i ograła 46. rakietę świata. Teraz Iga stanie naprzeciwko dwójki rankingu WTA, czyli Simony Halep.

Ich ostatnie spotkanie było dla Rumunki koszmarem. Oto gwiazda światowego tenisa, której konikiem jest nawierzchnia ziemna, zostaje zdemolowana na niej przez nastoletnią Polkę 6:1, 6:2. Bolało, tym bardziej, że rok wcześniej na tym samym turnieju Halep zmiażdżyła Igę 6:1, 6:0. Jak będzie teraz? Romer:

– Szansę obu pań oceniam na 50:50. Halep jest w Melbourne niebezpieczna, rozkręca się z meczu na mecz. W trzeciej rundzie rozbiła niezłą Wieronikę Kudiermietową 6:1, 6:3. Pokazała, że na twardych kortach też radzi sobie dobrze, chociaż oczywiście najbardziej lubi mączkę. Żeby pokonać Simonę, Iga musi zagrać tak, jak w Paryżu. Nie może pozwolić jej kontrolować gry, musi „wchodzić” na piłkę, atakować. Wtedy rywalka nie nadążała za takim stylem Polki, teraz może być podobnie, przecież australijskie korty bardziej sprzyjają takiemu stylowi niż francuskie, ponieważ są szybsze.

Fot. Newspix.pl


Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najlepiej oceniane
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
Dejnonych
Dejnonych
2 lat temu

Do boju Iga!

Aktualności

Kalendarz imprez