Urodził się 16 sierpnia 1992 w Dusznikach
Sport mnie uratował – twierdzi z przekonaniem. Trudno się dziwić takim słowom. Pochodzi bowiem z podpoznańskiej wsi i od początku zachowywał się tak (wulkan!!!), że sport wydawał się być jedyny sposobem na kanalizację nadmiaru energii. Szczęściem w Dusznikach trafił do klubu sportowego, miał wsparcie rodziny, głównie mamy, która pozwalała mu oddawać się pasji bez pamięci. Biegał przełaje na początku, a potem skakał wzwyż. Podobno już na pierwszych zawodach zaskoczył wszystkich intuicyjnym pokonaniem poprzeczki techniką flop, bo gdzieś ujrzał w telewizji, że tak się skacze.
Pierwsze nieśmiałe próby w skoku o tyczce datują się na 2006 rok. W jego tabelach widnieje wzmianka o rekordzie życiowym 3,20 m. W tym samym roku wystartował w mistrzostwach Polski młodzików (U16). Na pierwszy medal musiał jednak czekać jeszcze trzy lata, a był to brąz Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. W 2009 roku wywindował swój najlepszy wynik do 4,42 m. Dwa lata później stanął po raz pierwszy na podium halowych mistrzostw Polski seniorów. W 2012 roku rozpoczął rokującą współpracę z trenerem Moniki Pyrek, Wiaczesławem Kalininczenką.
Wtedy pod dachem przekraczał już granicę pięciu metrów (srebro MP 2012 z wynikiem 5,30 m!). Wtedy jego kariera zawisła na włosku, za sprawą metyloheksaminy, którą stwierdzono u niego podczas kontroli antydopingowej. To substancja, którą zawierał energetyk dostępny na rynku, jednak organ orzekający okazało się bezlitosne. Pół roku dyskwalifikacji spędził jednak najlepiej jak tylko mógł, ciężko trenując. Z roku na rok śrubował dokonania podnosząc swoje zasięgi – w 2013 roku, w wieku 21 lat skakał już 5,60 m. Jednak w latach 2012-2014 nie dawał rady stanąć na podium MP pod dachem. Piąte miejsce nie dawało mu pełnej satysfakcji. Łapał się już reprezentacji kraju i w 2013 roku w Tampere, lecz podczas młodzieżowych mistrzostw Europy (U23) na hali nie przebrnął eliminacji. Mimo że było wiadomo, że Lisek dysponuje ogromnym talentem, dopiero zimą 2014 roku urósł do miana faworytów do tytułu podczas MP w Ergo Arenie. Wtedy jednak zdarzyło mu się potknięcie – nie zaliczył bowiem pierwszej wysokości! Spalił trzy próby. Miało to opłakane skutki. Nie został zakwalifikowany do reprezentacji kraju na mistrzostwa świata. Nie zraziło go to jednak i jak zwykle robił swoje.
W kolejnych startach pokonał wysokość 5,75, a potem jeszcze dwa razy o centymetr poprawiał ten rezultat. Lato 2014 mogło przekonać go, że kontakt z czołówką światową jest na wyciągnięcie ręki. W czempionacie Starego Kontynentu zajął szóste miejsce. Sukcesy go uskrzydlają. Mistrzostwo Polski pod dachem 2015, a potem wymarzony rekord Polski 5,90 m (ustanowiony w niemieckiej miejscowości Bad Oeynhausen) miały być katapultą do świetlanej przyszłości. Na HME 2015 w Pradze zdobył brąz (5.85 m), a latem medal z tego samego kruszcu na MŚ w Pekinie. Brązowe medale na hali zdobywał jeszcze rok później w 2016 r. w Portland, a następnie w Birmingham 2018. W międzyczasie został mistrzem Europy z hali (Belgrad 2017) i wicemistrzem na stadionie – 2017 Londyn.
25 stycznia 2017 w Cottbus, podczas zawodów halowych został absolutnym rekordzistą Polski z wynikiem 5,92, a dziesięć dni później podczas konkursu w centrum handlowym w Poczdamie poprawił ten wynik uzyskując 6,00 m.
W 2019 roku w marcowej konfrontacji najlepszych Europejczyków zdobył srebro. Ustąpił jedynie swojemu odwiecznemu rywalowi z krajowego podwórka, Pawłowi Wojciechowskiemu. W Rio de Janeiro otarł się o podium zajmując czwarte miejsce. Deklaruje ogromną determinację zdobyć złote medale mistrzostw świata w Dausze i igrzysk Tokio 2020.
Medalista mistrzostw Polski seniorów. W dorobku ma srebro (Szczecin 2014) i brąz (Kraków 2015). Pięciokrotnie zajmował miejsca na podium podczas HMP zdobywając trzy złote (Spała 2013, Toruń 2015 i 2017) oraz dwa brązowe (Spała 2011, Toruń 2016) medale.
Mieszka w Szczecinie. Ma żonę Olę, która również w przeszłości skakała o tyczce. Spodziewają się dziecka. Od 2015 roku jego trenerem jest Marcin Szczepański, który fachu uczył się u boku Kalininczenki. W 2019 roku został odznaczony Medalem 100-lecia Odzyskania Niepodległości.