Maria Andrejczyk (lekkoatletyka)

Aktualności

Maria Andrejczyk (lekkoatletyka)

Maria Andrejczyk (lekkoatletyka)

Wzrost
172 cm
Waga
77 kg
Klub
LUKS Hańcza Suwałki
Trener
Karol Sikorski
Poprzednie Kluby
Uczniowski Klub Sportowy przy LO Sejny
Największe sukcesy

Rekordzistka Polski (67,11 m)

IV miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro 2016

Mistrzyni Europy juniorek Eskilstuna 2015


Życiowe rekordy

Rekord Polski 67,11 m


Maria Andrejczyk została okrzyknięta sensacją Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro 2016. Nawet w 82. Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Polski 2016 uznano ją za Odkrycie Roku. Mimo że gdyby nie dwa centymetry, byłaby prawdziwą gwiazdą sportu. Kto ma medal, przechodzi do historii. Kto nie mieści się na podium, może jedynie liczyć na kolejną szansę.

Kiedyś w wywiadzie powiedziała o sobie tak: Jestem spoko, bo rzucam oszczepem, bo biorę na klatę dziewięć dych, bo pomimo tego, że uprawiam sport, to lubię się pobawić. Nie jestem zarozumiała, nie zadzieram nosa, chociaż czasami może powinnam. Jestem normalna, chociaż mam już jakieś osiągnięcia, to w ogóle nie odbija mi woda sodowa. Jestem taka… ludzka.

I tu się musimy zgodzić. To niezwykła dziewczyna, bardzo ambitna (Uwielbiam zasuwać, uwielbiam zakatować się do nieprzytomności. Dobry trening to taki, po którym nie mam siły dojść na obozie do swojego pokoju.), niezwykła ciepła, dobra. Ma czterech młodszych, ale bardzo dużych braci. Lepiej nie zaczynać ;). Pochodzi z małej suwalskiej miejscowości Kukle pod Sejnami. To tam trenuje na stadionie sejneńskiego liceum. Choć raczej powinno się powiedzieć, na boisku szkolnym otoczonym żwirową bieżnią i kilkunastoma metrami tartanu na rzutni. A jednak to tam trener Karol Sikorski wyszukał diament i szlifuje go od szóstej klasy, mimo że życie podkłada im kłody pod nogi. Kłody w postaci kontuzji.

Wszystko zaczęło się w szóstej klasie podstawówki, z obecnym trenerem Karolem Sikorskim. On dostrzegł, że mam luźny bark i stawy, co w moim sporcie jest bardzo dobre, bo oszczep „lubi” luz. Zaczęły się pierwsze sukcesy, a potem przyszedł kryzys: w pierwszej klasie gimnazjum nic mi nie wychodziło. W tym momencie mogłam się poddać, ale tego nie zrobiłam. Bywało, że olałam jakiś trening, ale potem miałam straszne wyrzuty sumienia, więc ćwiczyłam dalej. Po pewnym czasie widziałam efekty, stawałam się coraz lepsza, nie tylko w lekkoatletyce, ale i w drużynie siatkarskiej – opowiadała w wywiadzie dla Weszło!

W 2015 roku w Cetniewie ustanowiła rekord Polski juniorek (62,11 m). Rok później jechała na mistrzostwa Europy seniorów (niestety nie awansowała do finału, do którego zabrakło jej 20 cm), a miesiąc później do Rio, by sprawić już ogromną niespodziankę. Jej rzut z 16 sierpnia 2016 r. na odległość 67,11 m jest jednocześnie rekordem Polski. Dwa dni później rozegrano finał rzutu oszczepem kobiet. Brązowy przegrała dosłownie o 2 cm i to z dwukrotną mistrzynią olimpijską Barborą Špotákovą z Czech.

Obecnie walczy o wyjście z kontuzji, już startuje i marzy o awansie najpierw do Doha 2019, a potem Tokio 2020.

Oto rozmowa z Marią z końca czerwca: