– Miałam 19 lat, kiedy poleciałam do Londynu. Wielka niespodzianka, bo nawet o tym nie marzyłam. Był to ogromny szok nie tylko dla mnie, ale też dla osób z mojego otoczenia. Jechałam na tamte igrzyska głównie po to, żeby zdobyć doświadczenie, ale byłam strasznie sparaliżowana przed swoim startem. Jak tylko zobaczyłam masę ludzi na trybunach, to pomyślałam sobie „o mamo!”. Dosłownie chciałam uciekać z call roomu, wolałam żeby ktoś inny za mnie pobiegł, bo mi się już odechciało – mówiła w wywiadzie dla Weszlo.com.
To były jej pierwsze igrzyska, dziś szykuje się do Tokio 2020 z zupełnie innej pozycji. Jest mistrzynią Europy na 400 m i w sztafecie 4×400 m. W 2017 roku w Londynie wywalczyła brąz mistrzostw światam w biegu rozstawnym. Jednak już jako juniorka, a potem w kategorii młodzieżowej wciąż wybijała się do ścisłej czołówki. Zdobywała medale juniorskich mistrzostw Polski (brąz: 2010 i 2011), ogólnopolskiej olimpiady młodzieży oraz halowych mistrzostw Polski juniorów i juniorów młodszych. Na międzynarodowej arenie pojawiła się podczas sztafety szwedzkiej rozgrywanej podczas mistrzostw świata juniorów w 2009 roku. Jej drużyna wywalczyła szóstą pozycję. Dwa lata później wywalczyła wicemistrzostwo Europy w biegu rozstawnym 4×400 m. Podczas młodzieżowych mistrzostw Europy w Tampere 2013 zdobyła złoto w sztafecie i brąz indywidualnie.
Zawsze byłam uparciuchem, taką zadziorą, dlatego zagrała we mnie chyba wewnętrzna ambicja, żeby udowodnić im, że dziewczyny wcale nie muszą być słabsze. Myślę, że bardzo pomogło mi to w osiągnięciu późniejszych sukcesów.
Pierwszy poważny medal w “dorosłym” ściganiu wywalczyła w Pradze w 2015 roku, podczas halowych mistrzostw Europy. Był to brąz w sztafecie 4×400 m. W tamtym roku zdobyła również złoto Uniwersjady w sztafecie, który to wyczyn powtórzyła dwa lata później. W 2016 roku znalazła się w składzie reprezentacyjnej sztafety HME w Portlandzie i zdobyła srebro. Na stadionie w 2016 w czempionacie Starego Kontynentu zajęła szóstą lokatę. Kolejnej zimy w Belgradzie zdobyła brąz i złoto HME. Dwa razy stawała na podium IAAF World Relays, czyli festiwalu sztafet – zwanego też nieoficjalnymi mistrzostwami świata. W Yokohamie 2019 zdobyła złoto, a dwa lata wcześniej w Nassau srebro.
– Przez pewien czas przygotowywała się do biegów dłuższych, ale strasznie się męczyła. Na 600 m miała problemy z oddychaniem, ogromnie wysokie tętno. Natomiast wychodziło jej wszystko, co było krótsze. Jej predyspozycje do 400 m potwierdziły też badania wydolnościowe w Akademii Wychowania Fizycznego. Pierwszym sukcesem była ogólnopolska olimpiada młodzieży, gdzie zdobyła brązowy medal. Co ciekawe, na tamtej olimpiadzie wystartowała m.in. kolejna dziewczyna ze sztafety z mistrzostw Europy w Berlinie, Małgorzata Hołub. To były bardzo dobre dziewczyny, rywalizowały ze sobą w okresie juniorskim – wraca pamięcią trener Kazimierz Stępień.
Podczas mistrzostw Europy Berlin 2018 roku zapisała się w historii polskiego sportu spektakularnym wyczynem. W ciągu stu minut zdobyła dwa złote medale na 400 metrów i w sztafecie 4×400 m. Jest najszybszą Polką na tym dystansie od czasów Ireny Szewińskiej.
Justyna służy w Wojsku Polskim. Jej mężem jest zapaśnik Dawid Ersetic.
– Justyna miała dość krótki krok. Żeby wymusić inny rytm biegu, postanowiliśmy, że będziemy biegać płotki. Pierwszy bieg wyszedł jako tako, ale nie była zadowolona. Drugi to samo. Po trzecim ściągnęła kolce, rzuciła w kąt sali i powiedziała „dziękuję, do widzenia!”. To znaczy troszeczkę inaczej to powiedziała, ale wyszła – wspomina Kazimierz Stępień, trener Justyny Święty-Ersetic jeszcze z czasów liceum. Całe szczęście, że po dwóch dniach wróciła.