Jakub Krzewina na pierwszy rzut oka może sprawić wrażenie człowieka, którego nie chciałoby się spotkać po zmroku w ciemnej bramie. Potężnie zbudowany, łysy, na ciele ozdobiony licznymi tatuażami. Jednak wywodzący się z Kruszwicy sprinter w rozmaitych wywiadach dał się poznać jako kulturalny i wyważony sportowiec, a jednocześnie oddany ideałom żołnierz Wojska Polskiego. Na bieżni natomiast agresji wcale mu nie brakuje, o czym miał okazję przekonać się chociażby Amerykanin Norwood podczas Halowych Mistrzostw Świata w Birmingham 2018.
Od dziecka interesował się piłką nożną spędzając długie godziny na podwórkowych boiskach i marząc aby w przyszłości stać się jedną z piłkarskich gwiazd. Jedną z tych gwiazd, które mógł podziwiać w telewizji podczas angielskiego Euro 1996. W pewnym momencie okazało się jednak, że z przyczyn zdrowotnych zrealizowanie tych ambitnych planów może być niewykonalne. W radiu Weszło FM nasz reprezentant przyznał, że diagnoza lekarza była prawdziwym ciosem: Grałem w piłkę w Kruszwicy w drużynach juniorskich. Byłem bardzo chudym chłopakiem, miałem chude nóżki, moje kolana nie wytrzymywały obciążeń. Kiedy lekarz stwierdził, że nie powinien uprawiać sportu byłem w szoku. Musiałem przerwać grać w piłkę i przez kilka lat jeśli chodzi o sport w moim życiu trwała prawdziwa posucha.
Trochę przypadkowo pod koniec gimnazjum nastoletni Krzewina wystartował w swoich pierwszych zawodach biegowych – w mistrzostwach powiatu, na dystansie 300 metrów. Wygrał, awansując tym samym na zawody wojewódzkie, gdzie musiał uznać wyższość jedynie ówczesnego kadrowicza. Szybko zwrócił uwagę szkoleniowca z lokalnego LIUKS Kruszwica – Andrzeja Luzaka.
Od tamtego momentu trener Luzak zaczął za mną chodzić i namawiać na treningi. Pochodzę z małej miejscowości, więc nie było zbyt wiele atrakcji, siedziało się na blokach z kolegami….i trener potrafił nieraz przyjść rozgonić towarzystwo i przekonywał mnie wtedy, że powinienem trenować bo mam wielki talent (Weszło FM).
W 2006 roku Krzewina wystartował w MP LZS-ów, w których nabiegał 51,24 s. Rok później w zasadzie po dwóch latach treningu podczas MP Juniorów wywalczył brąz ze znakomitym 48,11s. W roku 2009 podczas Młodzieżowych MP Krzewina rozbił medalowy bank wygrywając 400 m (46,66) oraz zdobywając srebro na 200 m (21,13s). Jeszcze lepiej było natomiast w sezonie 2014, kiedy podczas szczecińskich MP dwukrotnie wchodził na podium jako zwycięzca (400 m, 4×400 m), dodatkowo wyrównując rekord życiowy (45,11, trzeci wynik wszech czasów polskiej LA).
Pierwsze medale międzynarodowych zawodów Krzewina zdobywał jako młodzieżowiec (Kowno 2009 i Ostrawa 2011), jako senior natomiast to właśnie sezon 2014 uczynił tym przełomowym. Najpierw brąz w Zurychu podczas ME, rok później w marcu srebro podczas halowych ME w Pradze (2015), srebro w Amsterdamie podczas ME 2016, a wreszcie upragnione złoto i to od razu Halowych Mistrzostw Świata w Birmingham (2018). Wszystkie wymienione sukcesy odnosił wraz z kolegami ze sztafety, bo to właśnie sztafeta jest prawdziwym konikiem sprintera z Kruszwicy.
Kariera Krzewiny jest regularnie przerywana kontuzjami. Swoją przygodę z szybkim bieganiem rozpoczął nagle, jako ukształtowany fizycznie szesnastolatek. Nie przeszedł klasycznego szkolenia jak jego koledzy, którzy do lekkoatletki zazwyczaj trafiali jeszcze jako 12-13 latkowie. Adrianowi Nowakowi z Weszło FM mówi wprost: Kontuzja kręgosłupa, kolana, stopy, brzucha, wiele lat miałem ciężkich. Jeden sukces, kontuzja i tak w kółko. Sukces, potem znowu kontuzja.
Jakub Krzewina wiele lat spędził jako zawodnik LIUKS Kruszwica, następnie przeprowadził się do Krakowa gdzie reprezentował AZS-AWF. Później związał swoje życie z wojskiem i przyjął barwy Wojskowego Klubu Sportowego Śląsk, we Wrocławiu. Trafił pod skrzydła słynnego trenera Lisowskiego, z którym rozstał się niedługo przed HMŚ w Birmingham. Od października 2017 roku sprinter jest podopiecznym Marka Rożeja.
To bardzo utalentowany chłopak. Ostatnie lata był zagubiony, ale nawet nie chciałem dokładnie wiedzieć, z czego to wynikało. Zadzwonił do mnie, że rozstał się z trenerem i zapytał, czy jestem w stanie mu pomóc. Po kilku dniach przemyśleń spotkaliśmy się, porozmawialiśmy i ustaliliśmy warunki współpracy, które zaakceptował. Póki co – z dobrym skutkiem – mówił Gazecie Wrocławskiej trener Rożej kilka dni po zdobyciu przez sztafetę mistrzostwa świata w Birmingham.
Jakub Krzewina jest jednym z kandydatów do biegania 400 m poniżej 45 sekund. Finał IO w Rio dawały wyniki na poziomie 44,50 s, na podobnie szybkie bieganie trzeba się zatem także nastawiać podczas IO Tokio 2020.