Roglic wygrywa przed Bartą z CCC. Słoweniec znowu liderem Vuelty

Roglic wygrywa przed Bartą z CCC. Słoweniec znowu liderem Vuelty

Już po raz czwarty w tegorocznym Vuelta a Espana wygrana etapowa trafiła do Primoza Roglica. Słoweniec triumfował w dzisiejszej czasówce, choć niewiele zabrakło, aby nie pokonał go zawodnik CCC Team – Will Barta. Amerykanowi do Słoweńca zabrakło zaledwie sekundy. Dzisiejszy zwycięzca awansował też, tudzież wrócił, na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. 

Dzień przerwy w Vuelta a Espana był również dniem nerwowości. Uczestnicy wyścigu zostali poddani testom na obecność koronawirusa. Oczekiwanie na wyniki musiało zatem wiązać się z myślami typu: a co jeśli powtórzy się scenariusz z Giro d’Italia i z wyścigu wypadną pojedynczy zawodnicy albo nawet całe zespoły, u których potwierdzą się przypadki zakażenia? Albo jeszcze gorzej – co jeśli kolarskie zmagania zostaną kompletnie sparaliżowane?

Na szczęście żaden pesymistyczny scenariusz nie wszedł w grę. Wręcz przeciwnie – okazało się, że ani jeden zawodnik czy członek zespołu nie otrzymał pozytywnego wyniku! Można było zatem z powrotem skupić się tylko na kwestiach sportowych.

A te interesują nas szczególnie, bo rywalizacja o zwycięstwo w hiszpańskim wyścigu jest niezwykle zacięta. Czerwonymi koszulkami lidera wymieniają się regularnie Primoz Roglic oraz Richard Carapaz, a nie tak wiele tracą do nich Hugh John Carthy oraz Daniel Martin.

Przed startem trzynastego etapu sytuacja prezentowała się tak:
1. Carapaz 48:29:27
2. Roglic (10 sekundy straty)
3. Carthy (32 sekundy)
4. Martin (35 sekund)
5. Enric Mas (minuta i 50 sekund)

Świetny Barta, ale na tego gościa nie ma sił

Po wspomnianym dniu przerwy kolarzy czekała jazda na czas, która mogła doprowadzić do niemałych przetasowań w czołówce. Po pierwsze, bo choć w wyścigu pozostało jeszcze parę etapów górskich, to nie wszystkie należą do najtrudniejszych. Po drugie, bo o ile Roglic dobrze czuje się w czasówkach, to Carapaz już niekoniecznie.

Kibice Ekwadorczyka musieli zatem trzymać kciuki, aby ich faworyt nie tyle, co obronił się przed natarciem Słoweńca, to zwyczajnie nie stracił do niego zbyt dużo sekund w generalce. Swoją szansę na dogonienie Carapaza mogli zwęszyć też Carthy oraz Martin, którzy jednak sami do ekspertów w tego typu jeździe nie należą.

Choć przed startem rozmawialiśmy głównie o wyżej wymienionych kolarzach, to dzisiejszy etap miał absolutnie niespodziewanego bohatera. Stał się nim Will Barta. Amerykanin reprezentujący barwy CCC Team jechał wręcz ponad swoje możliwości. Pierwszą część (12 z 34 kilometrów) trasy pojechał najlepiej z całej stawki, obok Nelsona Oliveiry, który zanotował ten sam czas.

Znakomicie radził sobie też Carthy. Brytyjczyk zgłaszał ambicję, aby zagrozić pierwszej dwójce klasyfikacji generalnej. Na drugim pomiarze punktowym (24,5 kilometrów) okazało się jednak, że Roglic go wyprzedził. Słoweniec widocznie się rozkręcał, a najlepsze przygotował na koniec. Mimo, że – patrząc po mowie ciała – był już wyraźnie zmęczony, wykrzesał z siebie maksimum i wygrał etap z jedną sekundą przewagi nad Bartą.

Zawodnik CCC Team może być jednak z siebie jak najbardziej zadowolony. To samo Carthy, który może nie zdołał pokonać Roglica, ale zyskał sporo zapasu nad czwartym w generalce Danem Martinem. Posępną minę może zaś mieć Carapaz, który stracił do dzisiejszego triumfatora 49 sekund. Z jednej strony – nie tak dużo, z drugiej: taka przewaga pozwoli Słoweńcowi zyskać sporo psychicznego komfortu. On po prostu musi teraz robić swoje.

Klasyfikacja generalna po trzynastu etapach:
1. Roglic 49:16:16
2. Carapaz (39 sekundy straty)
3. Carthy (47 sekund)
4. Martin (minuta i 42 sekundy)
5. Mas (3 minuty i 23 sekundy)

Fot. Newspix.pl


Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze

Aktualności

Kalendarz imprez