Pogačar pokazał moc na finiszu. Słoweniec wygrał Liege-Bastogne-Liege

Pogačar pokazał moc na finiszu. Słoweniec wygrał Liege-Bastogne-Liege

Ależ to był fenomenalny finisz! Walka o zwycięstwo w Liege-Bastogne-Liege trwała do naprawdę ostatnich metrów. Przez dłuższy czas na minimalnym prowadzeniu – wśród czołówki, na której składało się jeszcze czterech kolarzy– znajdował się 41-letni Alejandro Valverde, ale ostatecznie nie zdołał odeprzeć ataku młodszych rywali, w tym Tadeja Pogačara. Triumfator ubiegłorocznego Tour de France potwierdził dziś, że cały czas jest w znakomitej formie.

Wyścig Liege-Bastogne-Liege jest ostatnim z serii największych wiosennych klasyków. Już po nim kolarze spoglądają w kierunku wielkich tourów, w tym Giro d’Italia, którego start zaplanowano na 8 maja. Na starcie pojawiło się wielu kolarzy ze ścisłej czołówki, którzy klasyki jeździć potrafią doskonale. Kolejne wielkie zwycięstwo chciał odnieść Julian Alaphilippe, obecni byli też Primoz Roglic, Tadej Pogačar, Jakob Fuglsang czy nasz faworyt – Michał Kwiatkowski.

Sama śmietanka, a przecież nie wymieniliśmy wielu innych znakomitych zawodników. Generalnie – ostatni wyścig z tryptyku ardeńskiego (w skład którego wchodzą też Amstel Gold Race oraz Walońska Strzała) miał poniekąd posłużyć kolarzom jako test przed najważniejszymi wyścigami sezonu.

Co do trasy: aby myśleć o zwycięstwie należało pokonać dystans 259,1 kilometrów, a także poradzić sobie w, otwartej na niespodzianki, końcówce wyścigu. Mowa o krótkim wzniesieniu, potem kilku zjazdach, w tym mniej więcej trzykilometrowym na pięć kilometrów przed metą, gdzie kolarzom potrafi objechać koło. Wreszcie trzeba było przejechać ostatnie 2000 metrów po płaskim terenie i zafiniszować najlepiej, jak się tylko potrafi.

Koło w koło

Nie możemy oczywiście zapominać, że w ramach Liege-Bastogne-Liege rywalizowały też panie, które pierwsze wjechały na metę. I tak się składa, że do ostatnich chwil w walce o zwycięstwo liczyła się Katarzyna Niewiadoma. Polka jednak na finiszu nie była w stanie urwać się z grupy czterech zawodniczek. I zajęła, niestety, właśnie czwarte miejsce. Nie ma jednak powodów do wstydu, bo raz, że mierzyła się ze znakomitymi rywalkami (wygrała Demi Vollering), a dwa – taki wynik w takim wyścigu to i tak niemały sukces.

Przechodząc do rywalizacji panów: ucieczkę dnia stworzyli Laurens Huys, Mathijs Paasschens, Loic Vliegen, Lorenzo Rota, Sergei Chernetski, Aaaron Van Poucke, a także Tomasz Marczyński (czwarty z Polaków, którzy pojawili się na starcie, obok Kwiatkowskiego, Michała Gołasia oraz Łukasza Owsiana). Harcownicy trzymali się mocno, aż do momentu, gdy na 21 kilometrów przed metą na prowadzenie nie wyjechał Richard Carapaz.

Jak mocnym kolarzem jest Ekwadorczyk, nie musimy nikomu tłumaczyć, ale było raczej jasne, że jego samotny atak nie skończy się dotarciem na metę na pierwszym miejscu. Został dogoniony tuż przed ostatnim podjazdem. Następnie z większej grupy urwał się Michael Woods, a za nim ruszyli Valverde, Pogacar, David Gaudu oraz Julian Alaphilippe. Szybko okazało się, że w walce o zwycięstwo liczyć będzie się właśnie ta piątka.

Na około kilometr przed metą w dość niewygodnej pozycji znalazł się Valverde. Doświadczony Hiszpan jechał na czele i doskonale zdawał sobie sprawę, że jego rywale będą się czaić do samego końca, aby wreszcie przyspieszyć i wygrać cały wyścig. Uznał zatem, że najlepszą obroną jest atak i jako pierwszy włączył “gaz do dechy”. Niestety dla niego – trochę za wcześnie. Więcej mocy na ostatnie metry zachowali zarówno Alaphillipe, Gaudu, jak i Pogačar, który triumfował, tuż przed kreską wyprzedzając niedawnego zwycięzcę Walońskiej Strzały. A pokonać Alaphilippe’a w taki sposób to naprawdę sztuka.

– Nie mam słów. Kocham ten wyścig, cieszę się, że tu startowałem, a także wygrałem po takim finiszu. Byłem z tyłu, ale udało mu się zaatakować – mówił Słoweniec. Niedługo po wspomnianej piątce na mecie zameldował się Kwiatkowski, który zajął 11. miejsce. I co warte podkreślenia: okazał się najlepszym reprezentantem INEOS Grenadiers. Możemy zatem powiedzieć, że był to całkiem udany dzień dla polskiego kolarstwa.

Fot. Newspix.pl


Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze

Aktualności

Kalendarz imprez