W poranku radia WeszłoFM Piotr Nowakowski, środkowy reprezentacji Polski w siatkówce, opowiedział nam co nieco o atmosferze panującej w kadrze, stanie swoich pleców, z którymi ma problemy czy “stupid games” Vitala Heynena. Czy ogląda Ligę Minus? Jak ocenia wczorajszy mecz Polski z Belgią? Czy nie żałuje, że nigdy nie zagrał w zagranicznym klubie? Jak wysoko skacze z miejsca? Dowiecie się z poniższej rozmowy.
Pierwsze pytanie – z Ligą Minus cały czas jesteś za pan brat? Czy ostatnio trochę mniej?
Przyznam się szczerze, że ostatnio jest z tym słabiej, aczkolwiek mam nadzieję, że za jakieś 2-3 tygodnie będę miał dużo czasu, żeby to wszystko nadrobić.
Czeka na was bańka w Rimini, gdzie będzie grać w Lidze Narodów. Zastanawiam się, jak na to wszystko się zapatrujesz. My tu powoli wszyscy wracamy do normalnego życia, a wy macie tam wychodzić tylko na treningi i mecze, poza tym siedzieć w hotelu. Trzeba się na to odpowiednio nastawić.
Tak, wszędzie będzie prawdopodobnie luzowanie obostrzeń, natomiast tam będziemy siedzieć w kupie przez ponad 30 dni. Nie będzie to na pewno proste przedsięwzięcie. Staramy się już teraz zbierać jakieś pomoce naukowe, które pomogą nam przeżyć ten miesiąc. Między innymi dlatego zostawiam sobie na spokojne, słoneczne wieczory w Rimini wspomniane odcinki Ligi Minus.
Czyli Weszło będzie obecne, ale też – z tego co słyszałem – planszówki są na kadrze dość popularne.
Tak, mój współlokator zadba o to, żebyśmy się nie nudzili, bo jest wielkim fanem planszówek. Z tego co wiem, to Mateusz Rokuszewski jest za to jego wielkim fanem, bo widziałem quiz, w którym wystąpił w jego koszulce. Więc to Bartek Kurek dba o zagospodarowanie naszego wolnego czasu wieczorami. Generalnie w jego asortymencie jest taki przegląd tych gier, że niejeden sklep mógłby się u niego zaopatrywać. Mam nadzieję, że wybierze te najlepsze i będzie ciekawie.
Ciekawie też, widziałem, jest na twoim profilu na portalu Hype Me. Wrzuciłeś tam takie zdjęcie “na samuraja”. A zazwyczaj po ulicy się tak nie poruszasz.
To był pierwszy lockdown, gdy siedziałem spokojnie w domu i nie musiałem się pokazywać na ulicy. To zdjęcie jest już dawno nieaktualne. To był taki moment, kiedy wszyscy mieliśmy chyba na głowie różnie rzeczy, nie tylko włosy. Sporo było problemów. Więc wybaczcie mi to zdjęcie. (śmiech)
Pytanie, czy to nie odstrasza ludzi. Bo wiesz, wchodzą, żeby coś sobie zamówić, myślą, że będzie to fajne, a tu gość z takim kokonem.
Nie, nie. Znajdują się chętni. Ja serdecznie zapraszam do korzystania z tego, bo przy okazji można też wspomóc fundację Herosi, z którą jesteśmy związani od kilku ładnych lat jako reprezentacja Polski w siatkówce. Polecam, Piotr Nowakowski.
(śmiech) Wczoraj odbyło się spotkanie z Belgią, przekonująco wygrane w każdym z czterech setów. Jak to wyglądało z twojej perspektywy i czy dziś, w kolejnym meczu z Belgią, zobaczymy też ciebie na parkiecie?
Z tym będzie problem. Moja perspektywa polegała na tym, że leżałem na łóżku i oglądałem mecz w telewizji, bo borykam się z drobną kontuzją pleców, która nie do końca pozwala na siedzenie. Po prostu nie powinienem przebywać w tej pozycji. Więc leżałem w łóżku i oglądałem, jak nasi demolują Belgię. Chłopaki pokazali, że drzemie w nich olbrzymia siła. Pokazali się z bardzo dobrej strony i zagrali na wysokim poziomie.
Sam dziś wysnułem taką teorię, że to zwycięstwo było tak przekonujące, jakby w meczu piłkarskim roznieść kogoś 4:0 czy nawet 6:0. W twojej opinii jaka to skala?
Myślę, że można tak powiedzieć. Aczkolwiek jesteśmy teraz w Łodzi w hotelu, gdzie jutro odbędzie się też gala FAME MMA. Pod drzwiami czyha grupa kilkunastu osób. Myśleliśmy, że czyhają na nas, a okazało się, że jednak na tych słynnych sportowców, którzy niedługo będą walczyć na ringu. To pokazuje, że siatkówka nie jest jednak naszym sportem narodowym. Z piłką nożną nie mamy szans na pewno, a okazuje się, że i gale FAME MMA stają się bardziej popularne niż mecze siatkówki. Nie pozostaje nam nic innego jak zajechać do Tokio, wrócić ze złotem i pokazać, że warto na nas stawiać.
Słuchaj, ale jednak dziś dzwonimy do ciebie, a nie do kogoś z FAME MMA! Co do waszych przygotowań i tego, co się dzieje, to wszystko w porządku poza problemami z plecami? Jest optymizm? Jak się zapatrujesz na to, co się ma stać w najbliższych tygodniach.
Jest bardzo duży optymizm. Przede wszystkim dlatego, że zaraz jest weekend.
I FAME MMA.
(śmiech) Tak, można sobie usiąść i obejrzeć. Nie no, jak słyszycie – na razie jestem wyłączony z gry, ale humor dopisuje. Atmosfera w drużynie panuje naprawdę fajna, aczkolwiek może się nieco popsuć, gdyż dziś trener Heynen będzie okrajał nasz skład z 24 zawodników do 18, którzy polecą do wspomnianej bańki w Rimini [ogłoszono już skład na Ligę Narodów, znajdziecie go na dole strony – przyp. red.].
Mam nadzieję, że mimo wszystko chłopaki, którzy tej szansy nie dostaną, dalej pozostaną w takim humorze, jaki prezentowali przed tym ogłoszeniem. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie okej. Wolny weekend sprawi, że chłopaki też trochę odetchną, na chwilę przestaną myśleć wyłącznie o siatkówce. Będziemy mogli wrócić do naszej wspaniałej Spały. W ciut mniejszym składzie, ale z uśmiechami i gotowi do walki. Wiadomo, że Liga Narodów nie jest naszym docelowym turniejem, ale będzie to świetny sprawdzian naszej formy i przygotowanie, bo w Tokio będziemy przecież w podobnej bańce.
Zahaczając o sprawy klubowe – pytałeś już Michała Kubiaka, czy od przyszłego sezonu będziesz mu mówić „panie prezesie”? Widziałem, że krążyły różne plotki o tym, że od przyszłego sezonu przejmują Vervę Warszawa razem z Wilfredo Leonem.
Szczerze mówiąc, to ta sytuacja się ciągnie trochę jak telenowela. Są różne zawiłości, wolałbym tego nie komentować. Sam niecierpliwie czekam na rozwiązanie tej sytuacji. Trzymam tylko kciuki, żeby było pozytywne.
Rozumiem, że ty chciałbyś w Warszawie zostać i dobrze się tu czujesz?
Mam obowiązujący kontrakt i tak, czuję się tu dobrze. Klub oczywiście ma swoje mankamenty, ale jest na bardzo wysokim poziomie, więc jeżeli nie będę miał ku temu żadnych przesłanek, to nie będę szukał zamienników, a na spokojnie będę przygotowywać się z chłopakami do nowego sezonu.
Skoro ustaliliśmy już, że na igrzyska jedziemy po złoto, to kto twoim zdaniem będzie naszym największym rywalem w walce o to złoto?
Najbardziej… Wydaje mi się, że na Brazylijczyków ostatnio mamy patent. U nich też zachodzą różne zmiany kadrowe, więc nie upatrywałbym ich jako jakiegoś superkandydata do złotego medalu. Najbardziej obawiałbym się Amerykanów i Rosjan. Ci drudzy pokazują od kilku sezonów, że pomimo zmiany pokoleniowej i wielu nowych twarzy w składzie potrafią grać w siatkówce. Nam też już, między innymi na Lidze Narodów, udowodnili, że są poważnym graczem i kandydatem do złota na igrzyskach. A Amerykanie od kilku lat trzymają poziom, który jest naprawdę topowy. Na nich uważałbym najbardziej.
SPONSOREM POLSKIEJ SIATKÓWKI JEST PKN ORLEN
Jest też pytanie od naszego słuchacza, który pyta o twój indeks sprawności fizycznej w kontekście wyskoku. Ile własnych stóp skaczesz z miejsca, bo 10 to wynik wybitny, a Piotr Żyła podobno skacze 14.
Jezus Maria, zabiliście mnie. (śmiech) Skaczę wysoko, wystarczająco, żeby czasem nawet tę piłkę wbić w boisko ponad blokującymi. Mnie wystarcza.
Według oficjalnej strony PlusLigi twój zasięg w ataku to 360 centymetrów.
I ja bym przy tym został, bo jeszcze jest to osiągalne. Pomimo wieku.
Chciałem cię też zapytać o takie aspekty taktyczne w siatkówce. Gdy mówimy o piłce nożnej, to godzinami można debatować o ustawieniu – 3-5-2, a może 4-2-3-1 i tak dalej – czy przygotowaniu pod rywala. W siatkówce dla laika może to wyglądać tak, że jest “raz, dwa, trzy” i tyle. Co najwyżej wyróżniają się odmienne zagrywki czy jakieś przesunięcie, na przykład w bloku. Jak to naprawdę wygląda?
Nie mamy jakoś bardzo dużo odpraw przed spotkaniami – są to może dwie sesje wideo trwające po 30 minut. Na każdej z nich jedną z ważniejszych rzeczy jest zachowanie rozgrywającego drużyny przeciwnej, bo to on dostarcza piłki do ataku dla innych zawodników. Fajnie jest, gdy uda się znaleźć jakiś schemat – kiedy lubi dostarczyć piłkę w konkretne miejsce. To pomaga naszym blokującym odpowiednio zareagować.
Drugą sprawą są ulubione kierunki ataków zawodników drużyny przeciwnej – czy lubią atakować po skosie, prostej czy może górą. Wtedy nasz blok i nasza obrona mogą się odpowiednio ustawić i obronić piłkę. Wiadomo, że kontry w naszej dyscyplinie są bardzo cenne, bo pozwalają zachować swoją zagrywkę i zdobyć punkt. Dla mnie blok i obrona są chyba jednym z najważniejszych elementów. Kiedy one działają prawidłowo, to żadna drużyna, nawet z najlepszymi atakującymi, nie jest w stanie wygrać. Mówi się, że punkty zdobywa się atakiem, ale mistrzostwa wygrywa się obroną.
Piotr, powiedz na koniec, czy masz czasem takie myśli, że brakuje ci w karierze zagranicznego klubu? Jest z tego powodu jakiś żal, czujesz brak w CV, że nie pograłeś w innej dobrej lidze?
Właśnie przez takie pytania czasem nachodzi mnie taka refleksja „co by było, gdybym zdecydował się pograć gdzieś zagranicą”. To jednak szybko mija, bo w Polsce mam wszystko, czego mi potrzeba. Trafiam raczej na drużyny, które w niczym nie są gorsze od topowych europejskich ekip. Jest mi tutaj naprawdę dobrze. Czasem może tęsknię za taką słoneczną pogodą, jaka jest gdzieś na południu, ale szybko mi to przechodzi. Tu jest mi dobrze, mam tu rodzinę, nie ma sensu tego zmieniać, żeby chwilę pograć poza Polską. Mnie to nie jara, zwłaszcza, że nasza liga jest bardzo mocna.
Jeszcze mamy pytanie od słuchacza – jak podobają ci się te „stupid games” Vitala Heynena. Czyli na przykład gra przez ścianę zamiast przez siatkę, czy też gra z jedną ręką w spodenkach.
To bardzo ciekawe doświadczenia i fajna rozgrzewka, która wprowadza nutkę rywalizacji. Można nawet rozgrzać mięśnie brzucha od napadów śmiechu. Mnie się to bardzo podoba.
ROZMAWIALI
WOJCIECH PIELA I DANIEL ZORAWSKI
SKŁAD REPREZENTACJI POLSKI NA LIGĘ NARODÓW
- Bartosz Bednorz – przyjmujący;
- Mateusz Bieniek – środkowy;
- Fabian Drzyzga – rozgrywający;
- Tomasz Fornal – przyjmujący;
- Marcin Janusz – rozgrywający;
- Łukasz Kaczmarek – atakujący;
- Karol Kłos – środkowy;
- Jakub Kochanowski – środkowy;
- Michał Kubiak – przyjmujący;
- Bartosz Kurek – atakujący;
- Wilfredo Leon – przyjmujący;
- Grzegorz Łomacz – rozgrywający;
- Maciej Muzaj – atakujący;
- Piotr Nowakowski – środkowy;
- Kamil Semeniuk – przyjmujący;
- Aleksander Śliwka – przyjmujący;
- Damian Wojtaszek – libero;
- Paweł Zatorski – libero.
Fot. Newspix