Pierwsze potknięcie. Polki gorsze od Belgijek

Pierwsze potknięcie. Polki gorsze od Belgijek

Już w momencie ogłoszenia terminarza siatkarskich mistrzostw Europy wiedzieliśmy, że pierwsze trzy spotkania będą dla Polek rozgrzewką. Schody miały zacząć się od meczu z Belgią. I faktycznie tak się stało. Zobaczyliśmy dziś mecz dwóch reprezentacji grających na niemal identycznym poziomie. Jedyna różnica była taka, że w kluczowych momentach to nasze rywalki potrafiły się lepiej odnaleźć.

Od początku przez niemal całe dwa sety było świetnie. Pierwszego Polki rozstrzygnęły odskakując rywalkom na kilka punktów od stanu 14:14. Przewagi już nie oddały, spokojnie doprowadziły partię do końca. W drugim secie było niemal identycznie, tyle tylko, że nasze zawodniczki wzięły się do roboty przy stanie 14:16. Zdobyły wówczas sześć punktów z rzędu, wyszły na bezpieczne prowadzenie… a potem to wszystko zepsuły.

Naprawdę, nie da się inaczej nazwać końcówki drugiej partii. Kompletnie siadło nam wówczas przyjęcie, choć to – co trzeba zauważyć – żadna nowina. Brak nam na tej pozycji zawodniczki, która grałaby na bardzo wysokim poziomie. Raczej mamy siatkarki dobre, ale nie świetne. I ich braki czasem wychodzą, a nasza kadra płaci za to wynikiem. Widzieliśmy to już w trakcie rozgrywek Ligi Narodów, zobaczyliśmy i dziś. A Belgijki bezlitośnie to wykorzystały, szczególnie na zagrywce. Ta zresztą przez cały mecz funkcjonowała im znakomicie. Zwłaszcza w kluczowych momentach.

Polki nie wykorzystały więc własnych szans, a Belgijki – gdy tylko takie otrzymały – były bezlitosne. Skończyło się 27:25 dla naszych rywalek. W trzecim secie wróciła jednak bardzo dobra gra naszych zawodniczek. Choć początek nie był raczej zwiastunem dobrych nowin, bo problemy (i to spore) w ataku miała choćby Malwina Smarzek. W końcu jednak ogarnęła się liderka naszej kadry, bardzo dobrze zaczęły grać też jej koleżanki – choćby Agnieszka Kąkolewska czy Magdalena Stysiak, która jest przyszłością naszej kadry – i to wystarczyło, by wyperswadować z głowy Belgijkom wyjście na prowadzenie.

Sęk w tym, że w tym meczu trudno było znaleźć jakąkolwiek konsekwencję w grze którejś z drużyn. Gdy tylko wydawało się, że Polki zyskały sobie przewagę nie tylko w samym wyniku, ale i psychologiczną, to w kolejnym secie wszystko się zepsuło. Niby przy stanie 15:18 mieliśmy jeszcze szanse odrobić straty, ale to właśnie w tym momencie trzy punkty naszym rywalkom przyniosła zagrywka. Jedna znakomita – w sam narożnik – dwie szczęśliwe, po siatce, spadające tuż za nią. Tyle wystarczyło by, mimo walki Polek, zrobiło się 2:2.

Tie-break to wojna nerwów, wiadomo. I w tej lepsze okazały się Belgijki. A szczególnie Britt Herbots, która przy (drugiej) piłce meczowej dla Polski zaserwowała w linię końcową (a wcześniej, przy pierwszej meczowej, zdobyła punkt z ataku – ta dziewczyna ma niespełna 20 lat!). Zresztą, jak podkreślaliśmy, Belgijki na zagrywce niemiłosiernie nas dziś punktowały. Jeśli mielibyśmy wskazać jeden element, przez który wygrały ten mecz, to byłby to właśnie serwis. Choć ostatni punkt zdobyły, co ciekawe, blokiem, w którym przez całe spotkanie to raczej nasze zawodniczki były zdecydowanie lepsze.

Swoją drogą, jeśli chcemy szukać po tym spotkaniu pocieszenia, to znajdziemy dwa. Jedna rzecz to to, że nasza gra – z rywalkami na podobnym poziomie – wyglądała nieźle. Owszem, zawaliliśmy kluczowe momenty i uciekły niezłe szanse, ale to było naprawdę dobre, wyrównane spotkanie. Jeśli przy kolejnej takiej okazji dojdzie odrobina szczęścia i nieco precyzji czy refleksu, to podobny mecz zdecydowanie możemy wygrać. Druga sprawa, że – mimo porażki naszej reprezentacji – i tak wygrały Polki. W kadrze Belgii grają bowiem aż cztery(!) zawodniczki o polskich korzeniach: Kaja Grobelna, Dominika Sobolska, Karolina Goliat i Dominika Strumiło.

Jutro naszą kadrę czeka mecz z Włoszkami, zdecydowanie najtrudniejszymi rywalkami w grupie. Tam, z naszej perspektywy patrząc, sukcesem będzie nawet wygrany set. Co jednak najważniejsze – bez względu na wynik awans do dalszej fazy turnieju nasze zawodniczki uzyskały już przedwczoraj.

Fot. Newspix


Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze

Aktualności

Kalendarz imprez