Paraolimpijczycy otrzymali podziękowania od PKN ORLEN

Paraolimpijczycy otrzymali podziękowania od PKN ORLEN

25 medali – tyle z igrzysk paraolimpijskich w Tokio przywieźli reprezentanci Polski. Za każdy z nich stoi historia niesamowitego uporu i przezwyciężania własnych słabości oraz problemów. Siedemnaście z nich to dorobek stypendystów Fundacji ORLEN, która wspierała naszych paraolimpijczyków na drodze do spełnienia marzeń – swoich i kibiców. Dziś za piękne chwile, które dali nam swoimi występami, otrzymali oficjalne gratulacje. 

Polska na igrzyskach paraolimpijskich zajęła 17. miejsce w klasyfikacji medalowej z dorobkiem siedmiu złotych, sześciu srebrnych i dwunastu brązowych medali. Jak już jednak kiedyś pisaliśmy – to nie medale były na tamtej imprezie najważniejsze. Istotne było to, jak bardzo inspirowały zmagania naszych (i nie tylko) paraolimpijczyków. Każda z osób, która wystąpiła na tamtych igrzyskach, imponowała swoim przygotowaniem i pokonywaniem ograniczeń. Niezależnie od tego, czy zdobyła medal.

Oczywiście jednak, w głowie najbardziej zapadają nazwiska i historie tych, którzy do kraju przywieźli krążki. Jak Róża Kozakowska, która za sobą ma być może najbardziej dramatyczną historię ze wszystkich – była katowana przez ojczyma, cierpi na dwie choroby, w tym neuroboreliozę stawowo-mózgową, która powoli ograniczała jej możliwości ruchowe. Jeszcze kilka lat temu Róża startowała przecież w sprintach i w skoku w dal (w tym drugim zapewniła sobie nawet kwalifikację paraolimpijską), ale wkrótce musiała zmienić konkurencję, bo nie była już w stanie biegać.

W Tokio wywalczyła dwa medale – w rzucie maczugą w kategorii F32 została mistrzynią olimpijską (było to pierwsze złoto dla Polski na tych paraigrzyskach), a w pchnięciu kulą dwukrotnie biła rekord świata, jednak ostatecznie zajęła drugie miejsce. Teraz jest wspierana przez Fundację ORLEN, która pomaga jej nie tylko w przygotowaniach, ale też choćby w zakupie sprzętu rehabilitacyjnego, niesamowicie Kozakowskiej potrzebnego. Fundacja wspiera zresztą sportowców na dwa sposoby – po pierwsze jest sponsorem Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego, a po drugie wspomaga zawodników i zawodniczki indywidualnie.

Z takiego wsparcia korzysta też na przykład Lucyna Kornobys, która w Tokio powtórzyła sukces z Rio de Janeiro, gdzie zdobyła srebrny medal w pchnięciu kulą. To już prawdziwa weteranka polskiej kadry, która od lat porusza się na wózku. Sama wielokrotnie wspominała, że miała trudne chwile – raz, gdy upadła na przejeździe kolejowym, gdy jeszcze chodziła o kulach i nie miała siły się podnieść, myślała nawet “że gdyby teraz przyjechał pociąg, byłoby po kłopocie…”, ostatecznie pomógł jej przechodzień. Nie poddała się, w końcu trafiła do sportu i dziś jest już dwukrotną wicemistrzynią paraolimpijską i kilkukrotną rekordzistką świata w różnych konkurencjach. Angażuje się też w wiele działań mających na celu zwiększanie społecznej świadomości na temat osób z niepełnosprawnościami.

Ze wsparcia Fundacji ORLEN korzystają też inni sportowcy. Rafał Czuper, dwukrotny medalista paraolimpijski z Tokio (srebrny i brązowy) w tenisie stołowym, miał 19 lat, gdy ucierpiał w wypadku samochodowym. Od kilku lat jest jednym z najlepszych zawodników na świecie. Podobnie jak Lech Stoltman, który też ucierpiał w wypadku, a po nim – już na wózku – trafił do pchnięcia kulą, choć na początku – zaintrygowany tą dyscypliną, pchał nawet… kamieniami w parku, tak trenując. Dziś ma dwa medale igrzysk paraolimpijskich, a wydatki związane z przygotowaniami do zawodów pokrywa również ze środków otrzymanych od fundacji.

Robi to też prawdziwa legenda naszego sportu paraolimpijskiego, czyli Maciej Lepiato. Nasz skoczek wzwyż przez lata był absolutnym dominatorem w swojej kategorii i dwukrotnym mistrzem paraolimpijskim. Ba, potrafił też rywalizować w kraju z pełnosprawnymi sportowcami, zdobył nawet medal mistrzostw Polski na otwartym stadionie. W Tokio zajął trzecie miejsce, ale cieszył się z niego niezwykle, bo jeszcze dwa lata wcześniej męczył się z bardzo poważną kontuzją ścięgna Achillesa i nie był pewien, czy w ogóle będzie w stanie kontynuować karierę sportową. Nie poddał się, wrócił do rywalizacji i znów stanął na podium.

Lech Stoltman (w tle Lucyna Kornobys)

“Nie poddał się” to zresztą słowa, którymi opisać moglibyśmy każdą z postaci z polskiej kadry. Mówił o tym dziś również Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN ORLEN. – Sportowcy startujący w igrzyskach paraolimpijskich są wzorem dla nas wszystkich. Każdy z medalistów jest bohaterem, którego historia inspiruje i dowodzi, że zawsze trzeba walczyć do końca, nie można się poddawać. Swoją ciężką pracą inspirują i pokazują co można osiągnąć, mimo własnych słabości. PKN ORLEN wspiera stypendystów Fundacji ORLEN, a także Polski Komitet Paraolimpijski, czego doskonałe efekty po raz kolejny widzieliśmy podczas najważniejszej sportowej imprezy na świecie. Mam satysfakcję, że wspólnymi siłami stworzyliśmy drużynę, która w Tokio zdobyła aż 25 medali.

Nam pozostaje jeszcze raz pogratulować paraolimpijczykom. Przede wszystkim medalistom, ale również i pozostałym, którzy w Tokio wystąpili z orłem na piersi. Bo każdy z nich na to zasłużył.

Fot. Materiały prasowe


Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze

Aktualności

Kalendarz imprez