ORLEN TVP Sport Cup: lepsza sceneria niż skoki

ORLEN TVP Sport Cup: lepsza sceneria niż skoki

Kolejny Lekkoatletyczny Czwartek i znów świetne widowisko podczas ORLEN TVP Sport Cup. Tym razem antenę przejęli skoczkowie wzwyż, którzy być może wynikami nie zachwycili, ale konkurs miał swoją dramaturgię i świetną atmosferę. Wygrali Kamila Lićwinko i Norbert Kobielski. Szansę dostali też młodzi skoczkowie i dziesięcioboista Paweł Wiesiołek. W trójmeczu Europa- Ameryka Płn. – Reszta Świata skakał Piotr Lisek i skakał najlepiej w sezonie.

Po raz pierwszy zawody ORLEN TVP Sport Cup odbyły się w przepastnych wnętrzach przy Woronicza (a dokładnie w Studiu 1), a nie na parkingu. Wśród pań najlepiej spisała się Kamila Lićwinko, wśród mężczyzn halowy mistrz Polski Norbert Kobielski. Wyniki nie powalają na kolana, lecz na to co stanowiło istotę tego startu zwróciła uwagę Kamila: – Samymi wynikami nie jestem zachwycona, ale to co się liczy, to że wróciliśmy do rywalizacji – przyznała po zakończonym konkursie. Zawody pierwotnie miały odbyć się tydzień temu. Jednak z powodu delikatnego urazu najwyżej skaczącej wzwyż mamy na świecie organizatorzy zdecydowali się zamienić terminy z kulomiotami, którzy pchali tydzień temu. Zawodniczka Podlasia Białystok w pierwszych próbach zaliczyła 1,78 oraz 1,82. Niestety próby na 1,85 nie były już udane.

– Wynik rozczarował, ale spodziewałam się, że szału nie będzie. Ostatnio miałam lekkie problemy ze zdrowiem, a przecież plany pokrzyżował także koronawirus. Muszę się pozbierać – mówiła po konkursie zwyciężczyni, która ma w dorobku halowe mistrzostwo świata z Sopotu 2014. Komentujący zawody Jarosław Idzi i Sebastian Chmara wspominali, że chodziło o ścięgno Achillesa. Drugie miejsce zajęła juniorka Resovii Wiktoria Miąso, która jest aktualną halową mistrzynią Polski (tytuł wywalczyła w Toruniu pod nieobecność Kamili). Podopieczna trenera Michała Tittingera zaliczyła 1,78 m. Na kolejnych miejscach sklasyfikowane zostały młodziutkie Aleksandra Nowakowska i Weronika Kaźmierczak. Obie zaliczyły 1,70 m.

Miał być rewanż za HMP

Drugi z zawodników męża i trenera Kamili zarazem Michała Lićwinki, Sylwester Bednarek na pewno też nie tryskał zadowoleniem z samego skakania. Jego 2,13 m zaliczone w drugiej próbie, a potem dwie spalone na 2,18 i przeniesiony skok ostatniej szansy na 2,22 m to wszystko na co było stać zawodnika Grupy Sportowej ORLEN tego dnia. Najlepiej radził sobie za to Norbert Kobielski. W skrytości Bednarek chciał zrewanżować się młodszemu o osiem lat koledze za HMP, kiedy to w Toruniu Kobielski spłatał figla medaliście mistrzostw świata. Szansa na odegranie się nastąpi za dwa tygodnie, bo wtedy skoczkowie wzwyż wrócą na Woronicza na ostatni z serii Czwartków Lekkoatletycznych.

Tymczasem przynajmniej do kolejnego pojedynku znów górą pozostaje zawodnik MKS Inowrocław. Po pokonaniu w pierwszych próbach 2,08, potem 2,13 i 2,18 m, w trzeciej skoczył 2,22 i zapewnił sobie zwycięstwo. Trzy próby na 2,25 m spaliły na panewce. – Jestem zadowolony, że mogliśmy znowu wspólnie poskakać. Pierwszy raz startowałem  w studio i bardziej podobała mi się sceneria niż moje skoki – przyznał zawodnik brązowy medalista ME U23 z ubiegłego roku. – Myślę, że forma jest. Na treningach wyglądało to dobrze, dziś zabrakło spokoju – zaznaczył Sylwester Bednarek. Z wynikiem 2,08 m kolejne miejsca zajęli Adrian Kordoński i Mateusz Kołodziejski. Piątą lokatę zajął Paweł Wiesiołek, który zaliczył wysokość 195 cm i atakował 208. Niewiele zabrakło a trzecia próba faktycznie byłaby skuteczna. Przypominamy, że Paweł to dziesięcioboista, zatem skok wzwyż to jedna z dziesięciu konkurencji, nad którymi pracuje. Fajnie, że się pokazuje, bo dziesięciobój jest konkurencją nieco na uboczu lekkiej atletyki. A dzięki takim pokazowym zawodom, może zaistnieć w świadomości kibiców, że mamy naprawdę obiecującego zawodnika w wielobojach. Pamiętamy przecież jego życiówkę z konkursu w skoku o tyczce sprzed dwóch tygodni.

Za tydzień Lekkoatletyczny Czwartek – ORLEN TVP Sport Cup przeniesie się ponownie na plac przed gmachem Telewizji Polskiej. Zostanie tam rozegrany konkurs skoku o tyczce. Zapowiadany jest w nim start Piotra Liska, który zwyciężył w pierwszych zawodach tyczkarzy w ramach Lekkoatletycznego Czwartku. Skoczył wtedy 5,60 m. Wczoraj zawodnik Grupy Sportowej ORLEN uczestniczył w eksperymentalnych zawodach korespondencyjnych, w trójmeczu Europa – Ameryka Płn. – Reszta Świata pod hasłem „Inspiration Games”. Medalista czempionatu globu skakał w Karlstadt, gdzie rywalizował dzień wcześniej z Armandem Duplantisem. W ramach trójmeczu skakali jeszcze Sam Kendricks (Ameryka) w Brandenton i Valentin Lavillenie (Reszta Świata) w Aubiere. Ten ostatni nie zaliczył żadnej wysokości. Kendricks pokonał 5,81 m, a Lisek 5,66 m  w drugim podejściu i jest to jego najlepszy skok w sezonie. Atakował jeszcze 5,76 m, ale nie sprostał tak wysoko zawieszonej poprzeczce.

DARIUSZ URBANOWICZ

Fot. Marek Biczyk/PZLA


Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze

Aktualności

Kalendarz imprez