Niedawno świętowaliśmy jubileusz stu lat od momentu założenia Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Taka okazja musiała stać się pretekstem do fantastycznego plebiscytu na Najlepszych Lekkoatletów Stulecia. Cieszy obecność w tym gronie członków Grupy Sportowej ORLEN, sponsora głównego PZLA.
Kapitule dokonującej wyboru przewodniczył Andrzej Majkowski – prezes PZLA w latach 1969-1972. Tego typu plebiscyty zawsze będą dyskusyjne i nie da się podjąć decyzji (przy tylu wyborach) bez żadnych kontrowersji. Tym bardziej jesteśmy ciekawi Waszych opinii, czy faktycznie zgadzacie się takim zestawieniem. Są zawodnicy, których obecność na pierwszym miejscu nie pozostawia żadnych wątpliwości. Starsi kibice “Królowej Sportu” być może wyżej cenią wyniki przed lat. Młodzież żyje współczesnymi wydarzeniami, zatem można sobie wyobrazić, że do niej bardziej dociera to co dzieje się na stadionach i halach obecnie. Dla wielu osób część nazwisk stanowić będzie zaprzeszłość, zatem przedstawiamy zwycięzców plebiscytu oraz krótki rys, aby uświadomić skalę dokonań niektórych nazwisk, które znalazły się na czele tej klasyfikacji.
KOBIETY
100 m: Ewa Kłobukowska
200 m: Irena Kirszenstein-Szewińska
400 m: Irena Kirszenstein-Szewińska
800 m: Jolanta Januchta
1500 m: Lidia Chojecka
Biegi długie – 3000 m, 5000 m, 10 000 m, 3000 m z przeszkodami: Lidia Chojecka
Maraton: Wanda Panfil
80 m, 100 m przez płotki: Grażyna Rabsztyn
400 m przez płotki: Anna Olichwierczuk-Jesień
Skok wzwyż: Urszula Kielan
Skok o tyczce: Anna Rogowska
Skok w dal: Elżbieta Duńska-Krzesińska
Trójskok: Anna Jagaciak-Michalska
Pchnięcie kulą: Krystyna Danilczyk-Zabawska
Rzut dyskiem: Halina Konopacka
Rzut młotem: Anita Włodarczyk
Rzut oszczepem: Maria Kwaśniewska-Maleszewska
Pięciobój, siedmiobój: Urszula Włodarczyk
Chód: Katarzyna Radtke-Schewe
Ewa Kłobukowska to mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata na 100 m. Nie da się z tym dyskutować. Obecnie w powszechnej świadomości królową sprintów jest zawodniczka Grupy Sportowej ORLEN Ewa Swoboda, ale nasza specjalistka od 60 m (brak tego dystansu w notowaniu) została sklasyfikowana dopiero na szóstym miejscu i to właśnie przez to działo się 50 lat temu! Wyprzedziły ją Irena Szewińska, Stanisława Walasiewicz, Teresa Ciepły oraz Ewa Kasprzyk. Zastanawiać by się można, dlaczego również na setkę na czele nie znalazła się Szewińska, lecz jej nazwisko pojawia się przy dystansach 200 i 400 m. Irena Szewińska (przez pierwszą część kariery startowała pod panieńskim nazwiskiem Kirszenstein) to absolutna legenda – siedmiokrotna medalistka olimpijska, multimedalistka mistrzostw świata, rekordzistka, stąd tu również żadnych obiekcji. Na drugim miejscu na 400 m uplasowano Justynę Święty-Ersetic – dziś najgłośniejsze polskie nazwisko w sprintach, na szóstym zaś na 200 m Annę Kiełbasińską. W TOP10 czterystumetrówek znalazły się również jej ich koleżanki ze sztafety 4×400 m Małgorzata Hołub-Kowalik (6.) i Iga Baumgart-Witan (7.). Na 800 m dotąd żadnej z Polek nie udało się stanąć na podium podczas igrzysk olimpijskich. Niewiele zabrakło Joannie Jóźwik w Rio de Janeiro 2016. Znana historia. Kapituła przyznała jej drugie miejsce. Pierwsze zajęła Jolanta Januchta, która od 39 lat dzierży rekord Polski na dwa okrążenia. Już w wyścigach na dwa okrążenia pojawia się nazwisko Lidii Chojeckiej, która w trakcie kariery jednak przeniosła ciężar startów na dłuższe dystanse. Co prawda dopiero na piątej lokacie, lecz na dłuższych dystansach to ona jest królową, bo wygrała na 1500 m i zbiorczo w biegach długich (3000 m, 5000 m, 10 000 m i 3000 m z przeszkodami). Najlepszą płotkarką w historii polskiej lekkiej atletyki została uznana Grażyna Rabsztyn – rekordzistka świata, trzykrotna finalistka igrzysk olimpijskich. Na 400 m przez płotki z kolei wybrano Annę Jesień, pamiętną medalistkę MŚ w Osace 2007. W maratonach również wybór mógł być tylko jeden – Wanda Panfil, mistrzyni świata w tej domenie, zwyciężczyni najbardziej prestiżowych biegów maratońskich świata (W Bostonie, Nowym Jorku, Londynie i Tokio).
Przechodzimy płynnie do skoków, potem będą rzuty. W skoku wzwyż tylko raz w historii Polka stanęła na podium olimpijskim. Było to w Moskwie 1980 roku, kiedy to Urszula Kielan wynikiem 194 cm wywalczyła srebro. Nie dziwi więc werdykt kapituły. Najlepsza obecnie polska skoczkini wzwyż Kamila Lićwinko uplasowała się trzeciej lokacie. Złoto i wyrównany własny rekord świata na igrzyskach w Melbourne ’56 zagwarantowały zwycięstwo w plebiscycie w skoku w dal Elżbiecie Duńskiej-Krzesińskiej. W trójskoku brakowało niestety tak spektakularnych rezultatów. Ostatnimi czasy prym wiodła Anna Jagaciak, której niewiele brakowało do medali na najważniejszych imprezach. O jej zwycięstwie przeważyły dwa medale Uniwersjad. W skoku o tyczce kobiet wszystkim kibicom lekkoatletycznym od razu przed oczami jawi się rywalizacja Anny Rogowskiej i Moniki Pyrek. Tytuł najwybitniejszej polskiej tyczkarki w historii zawłaszczyła jednak Rogowska, która zdobyła brąz w Atenach 2004 i była mistrzynią świata na stadionie, a takimi osiągnięciami Pyrek pochwalić się nie może. Olimpijska historia medalowa polskiej lekkoatletyki rozpoczęła się od złota wywalczonego w Amsterdamie 1928 roku przez Halinę Konopacką. Stąd też nazwisko tej wybitnej postaci znalazło się na pierwszym miejscu w rzucie dyskiem. W rzucie oszczepem z kolei na tronie zasiadła brązowa medalistka olimpijska z Berlina 1936 Maria Kwaśniewska-Maleszewska. Na trzecim miejscu znalazła się wielka pociecha i nadzieja współczesnego rzutu oszczepem Maria Andrejczyk z Grupy Sportowej ORLEN, którą jednak oprócz Marii Kwaśniewskiej wyprzedziła również Daniela Jaworska – mistrzyni Europy z 1971 r. W pchnięciu kulą zaszczytne miano należało się Krystynie Zabawskiej, która stanowiła światową czołówkę na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych z dwoma srebrnymi medalami halowych MŚ i ME. Bezkonkurencyjna w rzucie młotem jest największa gwiazda tej konkurencji w historii Anita Włodarczyk. Żadnych wątpliwości – dwa złota olimpijskie, cztery złota MŚ i ME… rekordy świata. Nazwisko Włodarczyk było znane w lekkiej atletyce zanim do głosu doszła Anita. Pani Urszula Włodarczyk była czołową wieloboistką świata na przełomie lat 80. i 90. Na koncie ma srebro i brąz ME plus szereg sukcesów na hali. Bezkonkurencyjna. Jeśli chodzi o chód sportowy w gronie pań nie doczekaliśmy się gwiazdy pokroju Roberta Korzeniowskiego. W plebiscycie na pierwszym miejscu znalazła się Katarzyna Radtke – trzykrotna olimpijka, przez lata reprezentująca Polskę na światowych arenach, jednak bez spektakularnych sukcesów międzynarodowych…
MĘŻCZYŹNI
100 m: Marian Woronin
200 m: Marian Foik
400 m: Andrzej Badeński
800 m: Adam Kszczot
1500 m: Marcin Lewandowski
3000 m, 5000 m: Kazimierz Zimny
10 000 m: Janusz Kusociński
Maraton: Jan Huruk
3000 m z przeszkodami: Bronisław Malinowski
110 m przez płotki: Mirosław Wodzyński
400 m przez płotki: Marek Plawgo
Skok wzwyż: Jacek Wszoła
Skok o tyczce: Władysław Kozakiewicz
Skok w dal: Grzegorz Cybulski
Trójskok: Józef Schmidt
Pchnięcie kulą: Tomasz Majewski
Rzut dyskiem: Piotr Małachowski
Rzut młotem: Szymon Ziółkowski
Rzut oszczepem: Janusz Sidło
Dziesięciobój: Ryszard Katus
Chód: Robert Korzeniowski
W tej wirtualnej rywalizacji wśród sprinterów wybór mógł paść tylko na Mariana Woronina – to najszybszy Biały swoich czasów, rekordzista Europy z czasem 10.00 (a faktycznie kilka tysięcznych poniżej dziesięciu sekund, lecz oficjalny wynik zaokrąglono). Może poszczycić się również bardziej namacalnymi trofeami, jak choćby srebro z Moskwy ’80 (4×100 m), Mało kto dziś wie/pamięta (niepotrzebne skreślić), że w Tokio 1964 roku nie tylko nasze panie rządziły na bieżni stadionu olimpijskiego. Srebro w sztafecie 4×100 m wywalczyli również mężczyźni. W składzie znalazł się Marian Foik, który jednak nominalnie specjalizował się w biegach na 200 m. Właśnie na tym dystansie zdobył srebro ME i to zagwarantowało mu tytuł najlepszego fachowca właśnie od połowy okrążenia. Zresztą Foik również w klasyfikacji stumetrowców był wysoko, bo na trzecim miejscu, lecz to zapewne przez “flirty” z biegami sztafetowymi. Drugim dwustumetrowcem w historii został Marcin Urbaś – halowy mistrz Europy z 2002 r. i jak dotąd jedyny Polak, który wcisnął się poniżej 20 sekund (19.98 – rekord Polski). Brąz z Tokio ’64 w indywidualnym biegu na 400 m zapewnił tytuł Andrzejowi Badeńskiemu. Do tego dorzucił srebro oraz złoto i brąz w sztafecie 400 m podczas ME. Z obecnie ścigających się w zaszczytnej dziesiątce znalazł się tylko Rafał Omelko. Mistrz świata z hali na 4×400 m zamknął dziesiątkę. A grono tam przesławne: Maćkowiak, Czubak, Haczek, Plawgo…
Na dwa okrążenia najlepszy w historii został profesor tego dystansu, Adam Kszczot. Dwa srebra mistrzostw świata nie biorą się z niczego, a to tylko najważniejsze sukcesy bo tych z hali było przecież co niemiara. Miejmy nadzieję, że w Tokio 2020 Adam zacznie zapisywać swoje wyniki do tytułu w drugim stuleciu polskiej lekkiej atletyki. Wiele się mówi o pojedynkach Kszczota i Marcina Lewandowskiego. W ostatnim takim biegu, w którym rywalizowali górą był brązowy medalista ostatnich MŚ na 1500 m (Memoriał Skolimowskiej – wyścig na 1000 m), ale to była konkurencja pokazowa. Fakt, że Lewandowski jest drugim 800-metrowcem w historii nie przeszkodził mu wygrać klasyfikacji na półtora kilometra. Genialny sezon w jego wykonaniu na pewno przekonał kapitułę. Brąz MŚ, rekordy Polski (1500 m i mila) i wiele świetnych, o ile nie wybitnych, biegów. Drugi na liście znalazł się Henryk Szordykowski, który po dwakroć stawał na podium ME. Kiedy Lewandowski odbierał “Złote Kolce” wspominano właśnie Szordykowskiego, który był laureatem nagrody w pierwszej jej edycji w 1970 roku.
Mówisz 5000 m, myślisz Kazimierz Zimny. Brąz olimpijski w Rzymie 1960 przekonuje w stu procentach. To członek “Wunderteamu”, biegał w takim gronie jak Zdzisław Krzyszkowiek, Jerzy Chromik… Zresztą ci wybitni dwaj długodystansowcy zajęli kolejne miejsca rozdzieleni tylko Januszem Kusocińskim i Bronisławem Malinowskim. Na 10 km bezsprzecznie tytuł należał się Januszowi Kusocińskiemu, a tuż za nim znów Krzyszkowiak i Chromik. Za najlepszego maratończyka pierwszego wieku polskiej LA uznano Jana Huruka, który w latach 90. stanowił ścisłą światową czołówkę (m.in. 7. w Barcelonie ’92, 4. MŚ Tokio ’91). Bogusław Mamiński to geniusz biegania przeszkodowego – mistrz olimpijski z Moskwy, wicemistrz z Montrealu, do tego szereg medali ME. Lecz tu znowu Krzyszkowiak i Chromik oraz Bogusław Mamiński wysoko na liście. Na 110 m przez płotki najlepiej śmigał Mirosław Wodzyński, a tuż za nim jego brat Leszek. Damian Czykier dopiero dziesiąty, ale jeden z jego idoli (i rywali zarazem) Artur Noga – trzeci! Na 400 m ppł najwyżej oceniono Marka Plawgę. W skoku wzwyż złoto i srebro versus srebro i brąz. Oczywiście chodzi o trofea olimpijskie i Jacka Wszołę, który wygrał, i drugiego w dziesiątce wszech czasów Artura Partykę. Fakt, Partyka miał więcej do powiedzenia w innych niż igrzyska imprezach, nawet tej najwyższej rangi (dwa srebra i brąz MŚ; złoto i srebro ME plus sukcesy halowe dwa razy złoto HME i srebro HMŚ), lecz mistrzostwo olimpijskie daje oczywistą przepustkę do wieczności.
Kozakiewicz, Ślusarski, Lisek, Wojciechowski… tu kolejność wydaje się być również bezdyskusyjna. W trójskoku dwukrotny mistrz olimpijski (Rzym ’60 i Tokio ’64) Józef Schmidt wyprzedził mistrza świata (’83) Zdzisława Hoffmanna. W skoku w dal o takich sukcesach wciąż możemy pomarzyć, a najlepszym w tej konkurencji uznano Grzegorza Cybulskiego. Pchnięcie kulą to przede wszystkim Tomasz Majewski – dwa złota olimpijskie (Pekin 2008 i Londyn 2012) to coś wielkiego. Jedno złoto Władysława Komara (Monachium ’72) wygląda przy tym skromnie i daje “tylko” drugie miejsce. Czołowy polski kulomiot Michał Haratyk jest czwarty, a wyprzedził go jeszcze Edward Sarul (mistrz świata ’83). Konrad Bukowiecki to wciąż młody, obiecujący ale pierwszym wieku PZLA zapracował “jedynie” na szóste miejsce. Zobaczymy, czy na 200-lecie poprawi swoją pozycję. Rzut dyskiem jednoznacznie kojarzy się z Piotrem Małachowskim – dwa srebra olimpijskie, mistrzostwo świata i wiele, wiele więcej. Drugi był Edmund Piątkowski – legenda, ale mistrzostwo Europy, bez medali olimpijskich nie dały mu szansy na więcej. Trzeci jest Robert Urbanek, lecz brązy MŚ i ME nie pozwalają mu tymczasem podskoczyć wyżej. Jeśli chodzi o rzut młotem, Szymon Ziółkowski również zapracował na tytuł najlepszego miotacza stulecia dzięki mistrzostwu olimpijskiemu wywalczonemu w Sydney 2000. Paweł Fajdek niestety na igrzyskach dotąd sobie nie radził, a cztery tytuły mistrza świata z rzędu dają mu mocne drugie miejsce, nawet przed Wojciechem Nowickim – brązowym z Rio 2016. Tego ostatniego wyprzedził zresztą również Tadeusz Rut – brązowy medalista z Rzymu 1960 i mistrz Europy 1958. Prymat w rzucie oszczepem mógł należeć tylko do Janusza Sidły – wicemistrza olimpijskiego z Melbourne 1956, który w karierze wielokrotnie przekraczał granice wyobraźni, z rekordami świata włącznie. Pięciokrotny olimpijczyk, pierwszy Europejczyk, który rzucił ponad 80 m. Szósty w tym zacnym gronie jest Marcin Krukowski, którego mamy nadzieję podziwiać w Tokio 2020. W historii dziesięcioboju mamy tylko jednego medalistę olimpijskiego – Ryszarda Katusa, który zdobył brąz w Monachium ’72. Mistrz Europy Ryszard Skowronek zapracował na drugą pozycję, a trzeci był Sebastian Chmara. Tytuł najlepszego wychodził sobie Robert Korzeniowski. Cztery złota olimpijskie, trzy złota mistrzostw świata i dwa mistrzostw Europy. Co tu pisać więcej?
PEŁNE ZESTAWIENIE PLEBISCYTU NA NAJLEPSZYCH LEKKOATLETÓW STULECIA PZLA
KAPITUŁA
Andrzej Majkowski (przewodniczący)
Prezydium: Ludwik Biegański, Zdzisław Bobiatyński, Daniel Grinberg, Maciej Petruczenko.
Przemysław Babiarz, Andrzej Bartosik, Sebastian Chmara, Michał Chmielewski, Dariusz Chrabałowski, Witold Duński, Jan Dworak, Janusz Iskra, Tomasz Jagodziński, Maciej Jałoszyński, Marek Jóźwik, Tadeusz Kądziela, Michał Kleiber, Bogdan Kociński, Robert Korzeniowski, Andrzej Kraśnicki, Stanisław Krawiec, Janusz Krynicki, Adam Krzesiński, Andrzej Lasocki, Radosław Leniarski, Tomasz Łyżwiński, Tomasz Majewski, Zbigniew Makomaski, Marcin Nowak, Henryk Olszewski, Ryszard Opiatowski, Andrzej Person, Stefan Pietkiewicz, Marta Pietrewicz, Andrzej Radiuk, Krzysztof Rawa, Marcin Rosengarten, Marek Rudziński, Lech Salamonowicz, Jerzy Skucha, Andrzej Socha, Włodzimierz Socha, Włodzimierz Sowiński, Henryk Urbaś, Jan Widera, Maciej Wierzyński, Krzysztof Wolsztyński, Leszek Wysłocki, Jacek Ziemecki, Kazimierz Zimny.