We francuskim Lievin odbył się kolejny mityng cyklu World Athletics Indoor Tour. Podczas Hautes de France Pas de Calais w czołowej trójce zmieścił się tylko jeden polski lekkoatleta. Marcin Lewandowski finiszował trzeci na 1500 m. Adam Kszczot na 200 m przed metą upadł.
Brązowy medalista mistrzostw świata Doha 2019 na mecie uzyskał czas 3:38.10. Zwycięzcy zmierzono 3:35.54 i jest to wynik, który Samuelowi Teferze dał prowadzenie w światowych tabelach. W tym biegu wziął udział również Adam Czerwiński, który jednak do mety nie dotarł – startował bowiem jako prowadzący, czyli po prostu zając.
Dwieście metrów przed metą doszło do kolizji między Adamem Kszczotem i Markiem Reutherem. Niemiec na wejściu w przedostatni wiraż runął jak długi. Chwilę wcześniej wyprzedził bardzo ciasno Kszczota, który biegł tuż za nim. Nie miał szansy na jakąkolwiek reakcję, by wyminąć rywala. Nasz najlepszy 800-metrowiec dotarł do krat, jednak dopiero na siódmym miejscu z czasem 2:28.85 i na pewno nie taki miał plan na ten wyścig. Szczególnie, że poważnie skomplikowała się jego sytuacja jeśli chodzi o punktację generalną Indoor Touru. Dziś bowiem triumfował Colins Kipruto. W piątek w Madrycie kolejne zawody cyklu i jeśli Kszczot chce wygrać punktację, musi wygrać ostatni wyścig i musi pobiec szybko – na poziomie 1:45.85, a tak szybko jeszcze w tym sezonie nie biegał (najszybciej 1:46.01 w rywalizacji z Marcinem Lewandowskim przed toruńską publicznością). Na piątym miejscu sklasyfikowano Mateusza Borkowskiego (1:50.77).
Fajnie spisuje się Klaudia Siciarz, która znów poprawiła najlepszy wynik sezonu. W eliminacjach uzyskała 8.01 na 60 m przez płotki. W finale była szósta (8.04). Mistrzyni Polski juniorek Pia Skrzyszowska nie przedarła się do finału. W serii miała 8.14. Damian Czykier ścigał się dziś również dwukrotnie – w eliminacjach 7.78, a w finale urwał pięć setnych – 7.73. Wystarczyło mu to na ósmiejsce. Liderem europejskich tabel został Pascal Martinot-Lagarde za czas 7.47.
Wielką atrakcją tradycyjnie miał być pojedynek tyczkarzy, bo obsada w Lievin pojawiła się wyborna z rekordzistą świata Armandem Duplantisem na czele. Tym razem jednak trzy ataki na 6,19 m nie powiodły się i 20-letni Szwed zakończył konkurs z wynikiem “zaledwie” 6,07 m. Gładko rozpoczął zawody Paweł Wojciechowski. W pierwszych próbach pokonał 5,40, potem 5,60 m, lecz utknął na 5,70 m i trzy podejścia okazały się nieskuteczne. Zajął szóstą lokatę.
DARIUSZ URBANOWICZ
Fot. Newspix.pl