Kusy 2020: Wartościowe wyniki przed MP

Kusy 2020: Wartościowe wyniki przed MP

66. ORLEN Memoriał Janusza Kusocińskiego po raz trzeci odbył się na Stadionie Śląskim, lecz po raz pierwszy na Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym. Rozegrano 15 konkurencji i w tabelach wyników pojawiło się kilka naprawdę mocnych rezultatów.

Jeśli chodzi o światowe wyniki podczas 66. ORLEN Memoriału Janusza Kusocińskiego zdecydowanie na pierwszy plan wysunęli się Jemma Reekie, która na 800 m pobiegła 1:58.63 i oszczepnik Johannes Vetter, który dwukrotnie przekroczył granicę 90 m. Wojciech Nowicki rzucił młotem ponad 80 m, a Michał Haratyk pchnął kulę na odległość 21,88 m. Zawodom przyglądali się premier Mateusz Morawiecki i minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk, którzy uczestniczyli w uroczystości nadania Stadionowi Śląskiemu miana Narodowego Stadionu Lekkoatletycznego.

Johannes Vetter (fot. Łukasz Szeląg/Memoriał Kusocińskiego)

1:58.63 to rekord życiowy Brytyjki. Druga na metę wyścigu na 800 m wpadła rozpędzająca się na finiszu Sofia Ennaoui, której jednak nie udało się zejść poniżej dwóch minut, choć zabrakło zaledwie dwunastu setnych, a do życiówki tylko setnej! – Nie czułam się dziś tak dobrze jak w Bydgoszczy. Gdybym miała taką dyspozycję co pięć dni temu, te dwie minuty z pewnością by pękły – podsumowała swój bieg zawodniczka Grupy  Sportowej ORLEN. – Wciąż normalnie trenuję i może to zabrzmi dziwnie, ale ta forma jeszcze nie jest optymalna. Wiem w jakim momencie treningu się znajduję. Brakuje mi wypoczynku i świeżości. Było to widać, że już następne koło bardzo rzeźbiłam. Starałam się wypaść jak najlepiej. Ja wiedziałam, że Reekie przygotowuje się na 800 m, na 1500 m mogłoby być zupełnie inaczej. Ja jestem ze swojego startu bardzo zadowolona, nie patrzę na innych tylko na siebie. Chcę się poprawiać, biegać jak najszybciej – deklaruje Sofia. Na weekendowych mistrzostwach Polski we Włocławku pokaże się na półtora kilometra, ponadto szykuje się bardzo mocno na Memoriał Kamili Skolimowskiej (6 września). Również Joanna Jóźwik i Angelika Cichocka wypadły dziś bardzo dobrze. Obie uzyskały najlepsze wyniki w sezonie – odpowiednio 2:01.26 i 2:01.45. Między nie wcisnęła się jeszcze Anna Sabat (2:01.40).

Wojciech Nowicki (fot. Łukasz Szeląg/Memoriał Kusocińskiego)

Blisko 20 lat publika w Polsce czekała na tak dalekie rzuty oszczepem. Mistrz świata z Londynu 2017 Johannes Vetter dwukrotnie przekroczył dziś magiczną granicę 90 m (90,86 m i 90,00). Na trzecim miejscu został sklasyfikowany Marcin Krukowski (82,17 m). Drugi był Czech Vitezslav Vesely (82,94 m), który w swoim dossier ma złoty medal mistrzostw świata (Moskwa 2013) i Europy (Helsinki 2012). – Nie wyznaczam sobie maksimum. Oddaję pierwszy rzut z całej siły i czy to będzie 79, czy 87 metrów to nie wiem, bo na to się składa mnóstwo czynników. Wszystko się może zdarzyć. Dla jednych tak dysponowany Vetter w tym samym konkursie to mobilizacja, dla innych przygnębienie. Ja zawsze staram się motywować takimi wynikami. Nie raz już widziałem jak ktoś rzuca 90 metrów i dalej. Sam jeszcze tyle nie rzuciłem, podkreślam – jeszcze. Jestem pewien, że to nadejdzie. Johannes niesamowicie podniósł poziom tego konkursu – mówił Marcin Krukowski, zawodnik Warszawianki, tego samego klubu, który reprezentował Janusz Kusociński.

Pękła zaklęta w tym sezonie granica 80 m w rzucie młotem. Wojciech Nowicki tym samym wskoczył na drugą pozycję w światowych i najlepszą w europejskich tabelach. Przewodzi w nich Rudy Winkler z wynikiem 80,70 m. Drugi w konkursie był dziś Węgier Bence Halász, który oddał tylko jeden mierzony rzut na 78,18 m. Zarówno w przypadku Nowickiego, jak i Pawła Fajdka (78,05 m) dzisiejszy konkurs był okazją do oddania najdalszych rzutów sezonu.

Listy światowe w rzucie młotem mężczyzn:
80,70 m
Rudy Winkler
80,09 m Wojciech Nowicki
79,88 m
Bence Halász
79,05 m Aaron Kangas
78,05 m Paweł Fajdek
77,78 m
Mychajło Kochan

Michał Haratyk (fot. Łukasz Szeląg/Memoriał Kusocińkiego)

Świetnie się oglądało konkurs pchnięcia kulą. Michał Haratyk prowadził od pierwszej kolejki (21,37 m), jednak w czwartej i piątej próbie zdystansował go Filip Mihajlević. Mistrz Europy jednak potrafił się skupić i odpowiedział świetnym pchnięciem 21,88 m wrócił na pierwsze miejsce. Chorwat w ostatniej kolejce nabawił się kontuzji, więc nigdy nie dowiemy się, jak byłby w stanie odpowiedzieć na takie dictum. Zwycięstwo potwierdza rosnącą formę Michała, który obawia się, że jej szczyt przyjedzie… po zakończeniu sezonu. – Jestem mocniejszy niż dotąd, ale mam luki w technice. Jednak rozkręcam się. Czekają mnie jeszcze cztery starty. We wrześniu przejdę operację gardła – przyznał się rekordzista Polski. Z kontuzjami stopy i nadgarstka zmaga się Konrad Bukowiecki, który znów był cieniem samego siebie i choć znów zdołał przekroczyć „granicę przyzwoitości” (20,42 m) przegrał z Jakubem Szyszkowskim (20,48 m).

Listy światowe w pchnięciu kulą mężczyzn:

22,91 m Ryan Crouser
21,88 m Michał Haratyk
21,72 m
Nick Ponzio
21,70 m Tomas Walsh
21,69 m Filip Mihaljević
21,57 m Leonardo Fabbri
21,52 m Darlan Romani

Z biegu na bieg rozpędza się Justyna Święty-Ersetic, która dziś na 400 m dobiegła druga, ale jej 51,64 to najlepszy wynik sezonu. Wygrała Amerykanka Wadeline Jonathas (51,23). Za jej plecami dobiegły trzy Aniołki, Małgorzata Hołub-Kowalik (52.15), Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka (51.27) i Iga Baumgart-Witan (51.32).

Ewa Swoboda i Wioletta Frankiewicz-Janowska (fot. Łukasz Szeląg/Memoriał Kusocińskiego)

Podczas 66. ORLEN Memoriału Janusza Kusocińskiego polskie biegaczki – Ewa Swoboda i Wioletta Frankiewicz-Janowska – odebrały medale za halowe mistrzostwa Europy w Belgradzie (2017) oraz mistrzostwa Europy w Barcelonie (2010). Po dyskwalifikacji drugiej na mecie (z identycznym jak Swoboda czasem 7.10) Ukrainki Ołesii Powch Polka awansowała na drugie miejsce. W Chorzowie srebrny medal halowych mistrzostw Europy z 2017 roku odebrała z rąk Dłużej na medal mistrzostw Europy musiała czekać Wioletta Frankiewicz-Janowska. Dopiero po 10 latach mogła odebrać brąz, wywalczony w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. W Barcelonie Polka była piąta, ale na dopingu przyłapano Hiszpankę Martę Dominguez oraz Rosjankę Lubow Charłamową. Po dyskwalifikacji biegaczek Frankiewicz-Janowska mogła odebrać drugi w karierze brązowy medal europejskiego czempionatu (wcześniej była trzecia w 2006 roku).

DARIUSZ URBANOWICZ

Fot. Łukasz Szeląg/Memoriał Kusocińskiego


Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze

Aktualności

Kalendarz imprez