Może i tegoroczny sezon reprezentacyjny w siatkówce będziemy wspominać nie najlepiej, ale trzeba przyznać, że w ostatnim czasie niepowodzenia z igrzysk czy mistrzostw Europy zostały nieco osłodzone. Wszystko za sprawą naszych młodzieżowych reprezentacji. Najpierw po złoto MŚ sięgnęła polska kadra U-19, a teraz na podium stanęli zawodnicy występujący w kategorii do lat 21. Prowadzona przez Daniela Plińskiego drużyna pewnie pokonała w meczu o trzecie miejsce Argentynę i została brązowym medalistą mistrzostw globu.
Jak wyglądała droga Polaków do upragnionego krążka? Cóż, z racji, że rozmawiamy o siatkówce, nie ma mowy o prostej turniejowej drabince. Biało-czerwoni najpierw rywalizowali w “grupie wstępnej”, a potem trafili do drugiej fazy grupowej. Stamtąd już awansowali do fazy pucharowej, w której znalazły się cztery zespoły. Nasi młodzi siatkarze pokonywali Kubę, Bahrajn, Bułgarię (dwukrotnie), a także Brazylię. W międzyczasie doznali tylko jednej porażki – z Rosją. Przed półfinałem mieliśmy zatem spore nadzieje, ale niestety ten nie poszedł po naszej myśli.
Ekipa Daniela Pińskiego przegrała z Włochami. I to mimo tego, że zgarnęła dwa pierwsze sety (drużyna z Półwyspu Apenińskiego wcześniej w całym turnieju nie straciła ani jednej partii!). Sprawdziła się niestety stara siatkarska mądrość – jak nie potrafisz szybko zamknąć meczu, to przegrywasz w tie-breaku. Tym samym stało się jasne, że polscy juniorzy nie powtórzą sukcesu swoich młodszych kolegów, którzy parę tygodni temu wywalczyli złoto mistrzostwo świata. Ale wciąż pozostała walka o brąz.
Formalność
Na drodze młodych Polaków stanęła Argentyna. Zespół z Ameryki Południowej – w przeciwieństwie do nas – nie był bliski wejścia do finału. Z Rosją, która dzisiaj mierzy się z Włochami, przegrał w trzech setach. Choć trzeba przyznać, że dwie pierwsze partie spotkania należały do dość wyrównanych, europejska ekipa okazała się lepsza dopiero w grze na przewagi. To mogło dać sygnał ekipie Plińskiego, że w niedzielę wcale nie będzie tak łatwo o wygraną. Jednak, kiedy przyszło co do czego, na parkiecie liczyła się tylko jedna ekipa.
89 minut – tyle było potrzebne Polakom, żeby odnieść zwycięstwo w meczu o trzecie miejsce. Argentyńczycy, być może podłamani wczorajszym niepowodzeniem, nie byli dzisiaj dla nas rywalami. Biało-czerwoni błyskawicznie osiągnęli przewagę w pierwszym secie. Świetnie wyglądały polski blok – któremu liderował regularnie punktujący Karol Urbanowicz – a także serwis. Tym samym nasi siatkarze wygrali partię, pozwalając Argentynie na uzbieranie zaledwie szesnastu oczek.
W kolejnych setach obraz gry nie ulegał zmianie. Polska ekipa robiła swoje, a na szczególnie wysokie obroty wszedł Dawid Dulski, autor dziesięciu punktów w ostatniej partii. Jak wspomnieliśmy – minęło niecałe półtorej godziny i wszystko było jasne. Reprezentanci Polski zostali brązowymi medalistami mistrzostw globu U-21.
To pierwszy sukces w roli trenerskiej Plińskiego, wielokrotnego reprezentanta kraju, a także czwarty medal w historii naszych startów na imprezie tej rangi. W przeszłości polskie zespoły zdobywały wyłącznie złote medale (w 1997 roku, 2003 roku i 2017 roku).
Oczywiście nie można zapominać, że to kolejny sukces naszych młodzieżowych reprezentacji w ostatnim czasie. Choć pierwsza kadra nie należy do specjalnie wiekowych, na horyzoncie możemy dostrzec kolejnych siatkarzy, którzy będą chcieli ją wzmocnić. Być może już podczas przyszłorocznych, seniorskich mistrzostw świata.
Polska – Argentyna 3:0 (25:16, 25:14, 25:19)
Polska: Kraut, Dulski, Urbanowicz, Strulak, Pawlun, Kwasigroch, Nowosiak.
Fot. Newspix.pl