Gwiazdy przyjeżdżają do Torunia! Zapowiedź Copernicus Cup 2021

Gwiazdy przyjeżdżają do Torunia! Zapowiedź Copernicus Cup 2021

Wszyscy stęskniliśmy się za takim natłokiem rozgrywanych zawodów lekkoatletycznych. Cztery dni temu w Łodzi miał miejsce ORLEN Cup, a już jutro przeniesiemy się do Torunia gdzie odbędzie się Copernicus Cup. Dla naszych lekkoatletów będzie to ważny przystanek przed zbliżającymi się Halowymi Mistrzostwami Europy, które za niecałe trzy tygodnie również odbędą się w Arenie Toruń.

Bez Duplantisa, ale skok o tyczce i tak jest najmocniejszą konkurencją

Kibice w szczególności ostrzyli sobie zęby na konkurs w skoku o tyczce, gdyż zawody te będą miały iście mistrzowską obsadę. My oczywiście najbardziej liczymy na zawodnika Grupy Sportowej ORLEN – Piotra Liska,  aktualnego brązowego medalistę mistrzostw świata, oraz Pawła Wojciechowskiego, który za trzy tygodnie będzie bronił tytułu halowego mistrza Europy, wywalczonego dwa lata temu w szkockim Glasgow.

– W ubiegłym roku w ostatniej chwili musiałem wycofać się ze startu w Copernicus Cup i z całego sezonu halowego, ale teraz mam zamiar odrobić tamten czas. Nie mogę się już doczekać startów w tym sezonie, bo przecież w Toruniu mamy nie tylko Copernicus Cup, ale także halowe mistrzostwa Europy – mówił Lisek*.

Niestety, w tym roku to nie Polak, a Armand Duplantis musiał w ostatnim momencie wycofać się z udziału w tej imprezie. A przecież rok temu Szwed pobił w toruńskiej hali rekord świata w skoku o tyczce. Jednak konkurencja w dalszym ciągu będzie bardzo silna, w konkursie wezmą udział dwukrotny mistrz świata Sam Kendricks oraz Thiago Braz – mistrz olimpijski z Rio de Janeiro.

– Zapowiada się ekscytujący miesiąc w Toruniu, bo czeka nas Copernicus Cup, później halowe mistrzostwa Polski i wreszcie halowe mistrzostwa Europy. Przez te trzy tygodnie trzeba latać naprawdę wysoko i dokładnie taki jest mój cel. Szkoda tylko, że nie zapowiada się, by mogli dopingować nas kibice. W zeszłych latach toruńska hala pękała w szwach, a mój rodzinny region, czyli województwo kujawsko-pomorskie było stolicą polskiej lekkoatletyki. Mam nadzieję, że będzie tak i teraz – dodawał Paweł Wojciechowski.

Nie tylko tyczka, czyli polskie emocje

Ciekawie zapowiada się również rywalizacja w biegu na 400 metrów pań, w którym Justyna Święty-Ersetic będzie mierzyć się ze Szwajcarką Leą Sprunger, oraz dwiema Holenderkami – Lisanne de Witte i Femke Bol. W szczególności warto zwrócić uwagę na tę ostatnią zawodniczkę. Jest młoda i jeszcze nie może poszczycić się zdobyczami medalowymi z wielkich imprez, ale w tym sezonie już dwukrotnie pokonała dystans 400 metrów w czasie poniżej 51 sekund. W 2021 roku żadna Europejka nie przebiegła tego dystansu szybciej.

Ponadto spore nadzieje wiążemy z występem naszych kulomiotów. Podczas ORLEN Cup Michał Haratyk udowodnił, że jest w formie, deklasując konkurencję pchnięciem na 21,83 m. Ale również Konrad Bukowiecki zaliczył solidny występ, zajmując trzecie miejsce. Zważywszy na to, że jeszcze nie jest w życiowej formie – co sam zawodnik podkreśla – pozostaje zachować spokój i obserwować jak sprawdzi się wśród najlepszych. – Wszyscy jesteśmy stęsknieni startów i cieszę się bardzo, że spotkamy się w Toruniu i to aż na trzy imprezy. Liczę na to, że Arena Toruń będzie dla mnie szczęśliwa i to na wszystkich trzech imprezach – mówił Bukowiecki.

Poza bratobójczą rywalizacją z Haratykiem, jego najpoważniejszymi rywalami będą utytułowany David Storl, który cały czas liczy się w europejskiej stawce kulomiotów, oraz Tomas Stanek. Nie obrazilibyśmy się, gdyby walkę o pierwsze miejsce obaj Polacy rozstrzygnęli pomiędzy sobą, ale lekko na pewno nie będzie.

Na Copernicus Cup będziemy mogli obserwować również zmagania innych gwiazd polskiej lekkoatletyki. Adam Kszczot pobiegnie w biegu na 800 metrów, a Ewa Swoboda wystartuje na dystansie 60 metrów. Również w biegu na 60 metrów, lecz przez płotki, swoich sił spróbuje Damian Czykier.

Nie tylko Polacy

Copernicus Cup nie bez kozery uznawany jest jednak za imprezę rangi międzynarodowej. Poza Polakami wystąpi na nim też plejada gwiazd z zagranicy. Omówiliśmy rywali w trzech najciekawszych według nas konkurencjach, jednak również Adam Kszczot będzie rywalizował ze świetnym Kenijczykiem Kipruto czy Elliotem Gilesem.

Sami organizatorzy liczą na to, że w biegu na 60 metrów przez płotki Amerykanin Grant Holloway – aktualny mistrz świata – pobije rekord globu. Szanse na to są, bo ten gość już kilkukrotnie udowodnił, że ma ku temu wystarczający potencjał. Ponadto interesująco zapowiada się skok wzwyż mężczyzn oraz rywalizacja kobiet w biegu na 3000 metrów. W niej zmierzą się Genzebe Dibaba, aż pięciokrotna złota medalistka mistrzostw świata w biegach średniodystansowych. Jej rywalką będzie Beatrice Chepkoech. Kenijka jest rekordzistką świata w biegu na 3000 metrów z przeszkodami oraz świeżo upieczoną rekordzistką w ulicznym biegu na 5 kilometrów.

Copernicus Cup ma więc stawkę zawodników godną największych imprez rangi mistrzowskiej. A my życzymy sobie tej samej rangi emocji. Te już jutro od 17:30.

SZYMON SZCZEPANIK

Fot. Newspix

*wszystkie cytaty za oficjalną stroną mityngu


Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze

Aktualności

Kalendarz imprez