Za rok rozpoczną się Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020. Leszek “Eldo” Kaźmierczak usilnie próbuje zgłębić tajniki dyscyplin sportowych, w których zostaną rozdane medale olimpijskie. Jego czwarte podejście to rzut oszczepem, jedna z konkurencji lekkoatletycznych, a przewodnikiem-trenerką została zawodniczka Grupy Sportowej ORLEN Maria Andrejczyk.
Na nagranie tego odcinka wybraliśmy się do Sejn, urokliwej miejscowości na Suwalszczyźnie. Już zbliżając się do tego malowniczego miejsca położonego w krainie jezior wiedzieliśmy, że będzie to szczególny odcinek. Sejny żyją własnym trybem. Położone są w przepięknym regionie północno-wschodniej Polski. Nikt się nie spieszy, wszyscy się znają, rozmawiają melodyjnie zaciągając. A Marysia jest tu u siebie, mieszka bowiem w nieodległych Kuklach. To właśnie na sejneńskim stadionie, przy lokalnym ogólniaku trenuje od lat. To tutaj wypracowała rekord Polski i czwarte miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro 2016.
Eldo musiał zmierzyć się nie tylko z trudnym technicznie, wymagającym fizycznie sportem, ale trening odbył się w porywistym wietrze. Jak twierdzi Marysia, to najtrudniejsze warunki atmosferyczne, lecz i w takich trzeba umieć rzucać. Przecież silne podmuchy mogą się również przydarzyć podczas zawodów. Po treningu popędziła w Mamci – w pośpiechu, jakby wbrew wszystkiemu co się tutaj dzieje. A my udaliśmy się do regionalnej restauracji posmakować przysmaków pogranicza polsko-litewskiego.
Eldo natomiast nie krył tym razem zadowolenia nie tylko z okoliczności przyrody, kulinariów i spotkania z samą Marysią Andrejczyk. W końcu po treningu uśmiechał się ze swoich postępów.
Jak mu poszło na rzutni? Czy rzut oszczepem jest “prosty jak budowa cepa”?Przekonajcie się sami, czy Eldo osiągnął minimum na Tokio 2020. Oto czwarta część cyklu “Eldo jedzie do Tokio”:
Zdjęcia i montaż: Adam Zoszak.
Fot. Dariusz Urbanowicz
