Czwarty finał, czwarta wygrana! Hubert Hurkacz triumfuje w Metz

Czwarty finał, czwarta wygrana! Hubert Hurkacz triumfuje w Metz

Hubert Hurkacz nie przegrał jeszcze żadnego singlowego finału w ATP Tour – brzmi pięknie, prawda? Takie zdanie mogliśmy wypowiedzieć wczoraj, i możemy też dzisiaj, bo Polak nie pozwolił Pablo Carreno-Buście zepsuć sobie statystyk. W decydującym pojedynku w ramach Moselle Open pokonał Hiszpana 7:6, 6:3. I sięgnął po swój czwarty tytuł w karierze, a trzeci w tym roku. To zwycięstwo jest o tyle cenne, że przybliża “Hubiego” do występu w kończącym sezon ATP Finals.

O ile w poprzednich meczach turnieju w Metz Hubert trafiał na zawodników nisko rozstawionych w światowym rankingu (choć wiadomo, że w przypadku Andy’ego Murraya było to mylące), którzy w teorii nie powinni stanowić dla niego zagrożenia, tak finał miał być dla niego sporym wyzwaniem. Pablo Carreno-Busta co prawda raczej nie uchodzi za zawodnika z absolutnego światowego topu, ale to ktoś, kto przy dobrych wiatrach jest w stanie pokonać każdego tenisistę na świecie.

Udowodnił to przede wszystkim na igrzyskach w Tokio, kiedy wyrwał brązowy medal z rąk Novaka Djokovica. Oczywiście, Serb wciąż przeżywał wówczas półfinałową porażkę i po prostu nie był sobą, ale nawet w takim stanie potrafiłby ograć większość rywali. Jednak jak się okazało – nie Hiszpana. Carreno Busta, który w lipcu skończył trzydziestkę, tegoroczny sezon zresztą ma naprawdę dobry – nie tylko błysnął na igrzyskach, ale odniósł dwa zwycięstwa w turniejach rangi ATP, w Marbelli oraz Hamburgu. Dzisiaj walczył o trzecie.

I był przygotowany

Początek niedzielnego pojedynku potwierdził, że Hubert trafił na naprawdę mocnego rywala. Pamiętaliśmy, jak to dotychczas wyglądało na francuskich kortach – Polak raczej nie tracił gemów przy swoim podaniu. A Hiszpan przełamał go naprawdę szybko, dzięki czemu wyszedł na prowadzenie 2:1, a potem 3:1 w pierwszym secie. Nasz tenisista znajdował w tarapatach, bo o ile serwis po chwili znowu funkcjonował u niego na wysokim poziomie, tak Hiszpan grał pewnie, ofensywnie (starał się nie angażować w dłuższe wymiany) i po prostu skutecznie. Nic nie zwiastowało, że straci wypracowaną przewagę.

Ale tenis to taka gra, w której każdy gem może pokazać co innego. Przy stanie 4:3 – idący wcześniej jak po swoje – Carreno-Busta popełnił trzy błędy, a następnie przegrał z Hubertem długą wymianę. I mieliśmy przełamanie powrotne, wszystko zaczęło się od nowa. Ostatecznie o losie pierwszej partii miał zdecydować tie-break. To nie była zła wiadomość dla Polaka, bo w tym sezonie, kiedy na tablicy wyników widniało 6:6, zazwyczaj wypadał nieźle. W Metz znowu pokazał zimną krew. Albo po prostu wykorzystał słabszą postawę Hiszpana – ten od stanu 2:2 zepsuł pięć kolejnych uderzeń. Choć trzeba przyznać, że wzięło się to przede wszystkim ze świetnej gry Huberta.

W kolejnej partii Polak poszedł za ciosem, już na wstępie przełamując Carreno-Bustę. Rywal nie załamał rąk i szybko doprowadził do stanu 1:1 w gemach, ale długo się tym remisem nie nacieszył. Hurkacz kontynuował świetną grę i po raz kolejny zaskoczył rywala przy jego podaniu. Było widać, że nasz tenisista czuje się na korcie lepiej. Popełniał mniej błędów od Hiszpana, częściej notował winnery. Ostatecznie udało mu się nawet zakończyć mecz przy serwisie hiszpańskiego zawodnika. Po tym, jak ten wyrzucił uderzenie w aut, stało się jasne, że to Hubert wygrał tytuł Moselle Open.

– To był znakomity finał. Carreno-Busta jest świetnym graczem, musiałem zagrać na wysokim poziomie, żeby go pokonać. To mój czwarty finał i znowu wygrany? Tak, udało mi się, bardzo się z tego cieszę – powiedział w wywiadzie na korcie Polak, po czym zwrócił się do publiczności, dziękując jej za zbudowanie atmosfery i doping.

Hubert Hurkacz – Pablo Carreno Busta 7:6, 6:3

EDIT: Jakby tego było mało, Hubert Hurkacz odniósł dzisiaj podwójne zwycięstwo. Tuż po pokonaniu Carreno-Busty wyszedł na kort z Janem Zielińskim, aby powalczyć o tytuł w grze deblowej w Metz. I również nie dał szans rywalom. Polska para pokonała Hugo Nysa oraz Arthura Rinderknecha w dwóch setach! Panowie, chapeau bas!

Fot. Newspix.pl


Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najlepiej oceniane
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
Kami
Kami
1 rok temu

Kierunek ? Tokio!! Powodzenia tam Hubi!!

Aktualności

Kalendarz imprez