Co na plus, co do poprawki? Analizujemy grę kadry Rombla

Co na plus, co do poprawki? Analizujemy grę kadry Rombla

W Hejt Parku Kanału Sportowego Mariusz Jurasik i Artur Siódmiak wystawili naszym piłkarzom ręcznym za mistrzostwa świata szkolną czwórkę (“Siudym” z minusem). Zgadzam się z nimi, a poniżej analizuję, co w kadrze Patryka Rombla może się na dziś podobać najbardziej, a jakie elementy zdecydowanie trzeba poprawić w drodze na mundial 2023, który będziemy współorganizować wespół ze Szwedami. 

PLUSY

Morawski numerem 1 w bramce

Wiceszmali mieliśmy w naszej reprezentacji kilku. Adam Weiner, Adam Malcher, Piotr Wyszomirski, Mateusz Kornecki i… Adam Morawski. Wszyscy ci bramkarze mieli kilka chwil chwały między słupkami biało-czerwonej bramki, ale brakowało im stabilizacji formy. Mundial w Egipcie daje nadzieje, że to się zmieni. „Loczek” zakończył go z kapitalną średnią skutecznych interwencji – na poziomie 35% (43/123).

Tak udany turniej może sprawić, że pójdzie za ciosem i zacznie bronić jeszcze lepiej w Wiśle i w reprezentacji. – Liczę, że ten mundial go zbuduje – mówił nam niedawno Artur Góral, w przeszłości wybitny bramkarz i trener Morawskiego w Wiśle. Teraz Adam “przeszedł” w klubie w ręce Marcina Wicharego, a w kadrze pracuje z nim Szmal. Wiele wskazuje więc na to, że utrzyma się na międzynarodowym poziomie.

Michał Olejniczak

Jesienią 2019 roku Patryk Rombel zadecydował, że młody-zdolny z gdańskiego SMS-u, który grał w tym klubie na lewej połówce, ma zadatki na środkowego reprezentacji. Wielu mogło wtedy pukać się w czoło. Dzieciak, mało doświadczony – bez choćby jednego meczu w ekstraklasie! – no generalnie, z czym do ludzi? Okazuje się jednak, że selekcjoner miał wspaniałego nosa – kilkanaście miesięcy po przeprowadzeniu tego „eksperymentu” nikt nie wyobraża sobie kadry bez „Oleja”. Wielu wróży mu karierę przynajmniej na poziomie Bartka Jaszki, znakomitego przez lata rozgrywającego kadry i Fuechse Berlin, topowej niemieckiej drużyny. – W porównaniu do Euro 2020 zrobił ogromny postęp. Przyjemnie patrzeć, jak się rozwija – tłumaczył nam niedawno Mariusz Jurasik.

Bracia Gębalowie w obronie

Wielu kibiców mogło być zaskoczonych, gdy zobaczyło skład naszej defensywy. No bo jak to tak grać bez kapitana i lidera obrony SC Magdeburga Piotra Chrapkowskiego?! Okazuje się, że można. Ba, nawet trzeba, bo tyły polskiej reprezentacji funkcjonują najlepiej, gdy bark w bark współpracują ze sobą Tomasz i Maciej Gębalowie. Obaj wykonali bardzo duży postęp w grze od czasów kiedy występowali w Wiśle Płock. Tomek, mimo bardzo długiej przerwy spowodowanej ciężką kontuzją, rozwinął się w Kielach przy Talancie Dujszebajewie, a Maciek dzięki grze w najlepszej lidze świata, czyli niemieckiej ekstraklasie. Ten pierwszy uczył się systemu hiszpańskiego w Kielcach, więc miał ułatwione zadanie. Ten drugi zgłębiał go na zgrupowaniach. W rozmowie z Weszło FM przyznawał, że nie było to łatwe, ale mundial pokazał, że nauka nie poszła w las.

Arkadiusz Moryto

W Hejt Parku Kanału Sportowego padło pytanie, czy któryś z naszych zawodników jest w top 5 świata na swojej pozycji. Moim zdaniem nie, o dziesiątkę też byłoby ciężko, ale jeśli ktoś miałby się w niej znaleźć, byłby to właśnie Arek. Chłopak wykonuje rzuty karne perfekcyjnie jak Robert Lewandowski, czasem (za rzadko, ale o tym później) biega do kontry niczym młody Bóg, a i w klasycznych dla skrzydłowego sytuacjach z prawej strony parkietu nie pęka na robocie. Moim zdaniem jest jednym z niewielu zawodników obecnej reprezentacji, który miałby pewny plac w kadrze w złotych czasach Bogdana Wenty.

Szymon Sićko

Potrafi wzbić się na wysokość “trzeciego piętra” i oddać z niej mocny rzut lub podać piłkę na koło. Często robi to w stylu Grześka Tkaczyka, czyli po wybiciu z dwóch nóg. Eksperci mówią, że kiedy mental będzie u niego na poziomie umiejętności, zyskamy drugiego Karola Bieleckiego. Do poziomu “Koli” jeszcze trochę mu brakuje, ale mocno wierzę, że na polskich mistrzostwach świata już go osiągnie.

Doświadczenie

Marcin Lijewski powiedział mi kiedyś, że dla budującej się reprezentacji nie ma nic gorszego niż wypaść z obiegu turniejowego. Polskę, niestety, to spotkało (nieobecność na Euro 2018 i na mundialu rok później), dlatego mogliśmy narzekać na brak wartościowych testów. Na szczęście kwalifikacja na zeszłoroczne mistrzostwa Europy plus dzika karta na MŚ w Egipcie zmieniły ten stan rzeczy. Rok temu owszem, przegraliśmy wszystkie spotkania, ale mimo to kadrowicze i sztab szkoleniowy podkreślali, że były to dla drużyny bezcenne lekcje. Potwierdzenie tych słów zyskaliśmy w tym miesiącu. Wygrane z Tunezją i Brazylią, zacięta rywalizacja z Hiszpanią, remis z Niemcami – te mecze pokazały, że jest progres. I nawet fatalna pierwsza połowa starcia z Węgrami nie zmienia tej opinii.

Sztab

Bywają na tym świecie szefowie, którzy otaczają się miernotami, zapewne w obawie przed tym, że ktoś zdolny mógłby podkopać ich pozycję. Na szczęście Rombel nie należy do takich ludzi. Selekcjoner zaprosił do współpracy z kadrą legendy – Sławka Szmala i Bartka Jureckiego. Ten drugi próbował już zresztą swych sił jako główny szkoleniowiec, w Azotach Puławy i Piotrkowianinie, który zresztą nadal prowadzi. Umówmy się – w obu przypadkach szału nie było. Natomiast z tego, co słychać z obozu kadry, Bartek jako asystent sprawdza się znakomicie. Podobnie jak Sławek.

DO POPRAWKI

Głębia składu

Gdybym był Patrykiem Romblem, dziś skupiłbym się przede wszystkim na dwóch kwestiach: znalezieniu/wykreowaniu godnego zmiennika dla Michała Olejniczaka i obsadzie prawej połówki. Obecnie gra tam Rafał Przybylski, który o ile sprawdza się w obronie, o tyle w ataku jest po prostu ociężały, ciężko wierzyć, że to się zmieni, przecież ma 30 lat. Jego zmiennik Maciej Majdziński niewątpliwie dysponuje większym potencjałem, ale też i gorszym zdrowiem. 25-latek dwukrotnie zrywał więzadła krzyżowe, w ostatnim spotkaniu z Niemcami znów doznał poważnie wyglądającego urazu. Trudno więc opierać długofalowe plany na tak kruchym zawodniku.

Kto mógłby zastąpić ten duet? Ha, gdybym tylko wiedział!

Eksperci podkreślają, że bardzo zdolnym chłopakiem jest niejaki Andrzej Widomski, którego Rombel powołał na konsultację kadry gdy chłopak miał zaledwie 16 lat! Rośnie drugi Olejniczak? Naprawdę nie miałbym nic przeciwko temu.

Na miejscu selekcjonera spotkałbym się też z Pawłem Paczkowskim, który w lipcu zrezygnował z gry w kadrze. Dlaczego? Bo kiedy rozmawiałem z nim w sobotę na antenie Weszło FM, odniosłem wrażenie, że tej drużyny mu brakuje. I że nie jest już tak bardzo na nie, jak pół roku temu. Inna sprawa, że z zawodnikiem Mieszkowa Brześć jest ten sam problem, co z Majdzińskim – niewiele trzeba, by się rozsypał. To właśnie przez zdrowotne problemy postanowił rozstać się z reprezentacją.

A co do Olejniczaka – musi pojawić się ktoś, kto pod jego ewentualną nieobecność weźmie na siebie ciężar kreowania akcji. Owszem, Maciej Pilitowski wypadł przeciwko Niemcom obiecująco, ale w pozostałych spotkaniach zawodził, a to 31-letni zawodnik, więc o progres na poziomie międzynarodowym będzie bardzo trudno.

Kto więc może być “dwójką” na mundialu za dwa lata? Niektórzy podsuwają nazwisko Maćka Zarzyckiego, chłopaka z rocznika 98. Rombel też ma go na oku – w rozmowie z Weszło FM przyznał, że to jeden z najciężej pracujących zawodników jakich zna. Taki komplement w ustach Patryka to nie byłe co, gracz Gwardii Opole na pewno będzie obserwowany, ale na dziś naprawdę ciężko ocenić, czy do stycznia 2023 wejdzie na international level…

Kontratak

Konsekwencją dobrej gry obronnej powinno być rzucanie goli z kontrataku. Niestety, u nas tak to nie wygląda – z Niemcami, Hiszpanami i Węgrami zdobyliśmy dzięki temu elementowi pięć bramek. To zdecydowanie za mało. Trzeba coś z tym zrobić, szczególnie, że wykonawców kontr mamy naprawdę zacnych – poza wspomnianym Morytą są nimi między innymi doświadczeni płocczanie, czyli Michał Daszek i Przemek Krajewski.

Pomysł na Kamila Syprzaka

Na chwilę odejdźmy od ostatniego mundialu i zauważmy jedno: od lat mamy na kole gościa, który grał w Barcelonie, a obecnie występuje w PSG, ale w sumie… za wiele z tego nie wynika. „Sypa” w reprezentacji Polski właściwie nie notuje spektakularnych występów. Oby Rombel znalazł sposób jak to zmienić – Kamil w formie w ataku to nadal jest nieosiągalny poziom dla Patryka Walczaka czy Dawida Dawydzika, a więc zawodników, którzy pojechali za niego na MŚ (Syprzak wypadł przez korona wirusa – przyp. red.).

Piotr Wyszomirski

Dla mnie jego kariera to jedno z największych rozczarowań ostatnich lat. Pamiętam jak dekadę temu wieszczono, że oto mamy następce Szmala. Wydawało się wtedy, że kwestią niedługiego czasu jest transfer “Wysza” z Azotów Puławy do jakiegoś europejskiego potentata. Zamiast niego Piotrek trafił jednak do klubu Csurgoi, potem do Picku Szeged i wreszcie do TBV Lemgo. Jego mecze w barwach tej ostatniej drużyny komentowałem w telewizji Sportklub wielokrotnie – nie pamiętam ani jednego, który można by nazwać wybitnym. Wyszomirski w przeciętnej niemieckiej drużynie grał… przeciętnie, dlatego po czterech latach bez żalu się z nim pożegnano. Wrócił na Węgry, do klubu Tatabanya. Dlaczego tak się stało? Czy ocenialiśmy go przed laty nazbyt optymistycznie, przez różowe okulary, a tak naprawdę chłopak nie był aż takim talenciakiem? A może po prostu głowa nie dojechała na najwyższy poziom? Sam się nad tym zastanawiam i szczerze to nie potrafię podać jednoznacznej odpowiedzi.

Choć Wyszomirski nas nie zachwycał, rozpoczął MŚ między słupkami. W meczu z Tunezją odbił zaledwie 4 z 23 rzutów rywali, potem pojawiał się na parkiecie tylko sporadycznie. O tym, w jak średniej jest formie, świadczy fakt, że Rombel nie wziął go do kadry na spotkanie z Węgrami, a więc krajem, który Piotr zna zdecydowanie najlepiej z naszych kadrowiczów! Szczerze to na miejscu selekcjonera dałbym jeszcze pół roku “Wyszowi” na to, aby przekonał mnie, że warto na niego stawiać. Jeśli w tym czasie nie wystrzeli, w kadrze powinni grać Morawski, Mateusz Kornecki + młody-zdolny, który uczyłby się fachu od starszych kolegów i Szmala…

KAMIL GAPIŃSKI

Fot. Newspix.pl


Subskrybuj
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najlepiej oceniane
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
poznanski raper peja
poznanski raper peja
2 lat temu

ciekawi mnie czym jest ten wspomniany tu już kilka razy system hiszpański. nie moge nigdzie doszukac sie informacji, wiec jak ktos zachcialby sie podzielic ta informacja, to poprosze.

Nvbbb
Nvbbb
2 lat temu

Zachowania w obronie

TOMEK
TOMEK
2 lat temu

Wyszomirski nie grał z Węgrami bo ma kontuzje, życzę zasięgnąć troszkę wiedzy!!!

Misza
Misza
2 lat temu

Nie znam Pana redaktora, może to błąd, ale nie mogę ze spokojem czytać artykułów, w których są błędy. Można by było ich uniknąć, zasięgając wiedzy a nie „chyba tak było”. Michał Olejniczak debiutował i był powoływany przez Piotra Przybeckiego. Wtedy mogliśmy się pukać w głowę, a nie za trenera Rombla. A co do Wyszomirskiego, jasne, mógł być uważany za talent 10 lat temu i transfer na węgry do trzeciej siły ligi Csurgoi KK nie był krokiem w tył. Zapracował na kolejny transfer do potentata, ale tam już był Sierra. A chyba wszyscy pamiętają mecz ze Szwecją, gdzie miał 26 lat… Czytaj więcej »

obiektywny
obiektywny
2 lat temu

nie wiem czy Wyszomirski jest 1 czy 3 wyborem ale przed MŚ prezentował się najsolidniej z całej 3. Z Węgrami nie zagrał bo miał kontuzję. Dla mnie cała 3 to zbliżony poziom. Teraz błysnął Loczek, wcześniej najlepiej prezentował się Karnowski a przed MŚ Wyszomierski.

art
art
2 lat temu

Panie Kamilu bardzo dobra analiza. Mam pytanie o ilość kontuzji w Polsce, czy nie sądzi Pan że nasza kadra ma wyjątkowego pecha w porównaniu do innych europejskich reprezentacji. Przecież Francja czy Hiszpania od wielu lat grają takim samym składem, a u Nas wielu czołowych szczypiornistów na newralgicznych pozycjach wypadło przez urazy – Jaszka, Jurkiewicz, Rosiński, Tkaczyk. Paczkowski i teraz Majdziński. Dodatkowo potencjał niektórych został przez nie mocno ograniczony – Bielecki, Chrakowski, Gębala…

Aktualności

Kalendarz imprez